Ardanowski podczas wspólnej konferencji z prezydentem oświadczył, że na polecenie głowy państwa ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej oraz resort rolnictwa doprecyzowały i rozszerzyły program operacyjny pomocy żywnościowej, który od kilku lat jest realizowany jako pomoc dla ludzi ubogich.

"W tym roku z tego programu dedykowanego ludziom ubogim korzysta ok. 1,5 mln osób. Rozszerzyliśmy to, biorąc pod uwagę krytyczną sytuację związaną z osobami, które będą musiały na jakiś czas ograniczyć swoją aktywność, tych którzy będą na kwarantannie, o te osoby, które będą wskazywane przez ośrodki pomocy społecznej" - mówił Ardanowski.

Jak dodał magazyny żywności są dobrze zaopatrzone. Zapewnił ponadto, że polskie rolnictwo ma wysoką produktywność. "Jesteśmy krajem nadwyżek, których nie są w stanie sami Polacy zjeść" - zapewnił minister. Podkreślił, że chwilowe niedobory w sklepach niektórych produktów, są naturalną reakcją ludzi, którzy boją się różnych plotek i sugestii, że handel przestanie działać.

"To wszystko w ciągu kilku, kilkunastu dni może być natychmiast nadrabiane, ponieważ firmy przetwórcze produkują tyle, ile sklepy zamawiają. Produkcja jest w toku" - zapewnił. Dodał, że polskie rolnictwo ma ogromne zapasy surowców - zbóż konsumpcyjnych, ziemniaków, warzyw, owoców, masła, różnego rodzaju mięsa czy mleka.

Reklama

"Żywności w Polsce nie zabraknie (...) ta panika jest absolutnie nieuzasadniona" - podkreślił Ardanowski.

Minister zaapelował jednocześnie do Polaków o nie marnowanie żywności. "Żebyśmy nie marnowali tej żywności, żebyśmy jej potem nie wyrzucali, bo jest to i nielogiczne, bo marnuje pracę rolników, marnuje zasoby przyrody. Jest również niemoralne, jest grzechem" - zaznaczył Ardanowski.