Po potwierdzeniu, że jeden z pracowników MFW jest nosicielem koronawirusa SARS-CoV-2, kierownictwo Funduszu zdecydowało w piątek, że wszyscy pracownicy świadczący pracę na rzecz MFW w jego waszyngtońskiej siedzibie głównej mają nie stawiać się do pracy, lecz pracować zdalnie - z domu.

Zgodnie z rozporządzeniem opublikowanym w piątek, pracownicy MFW mają zakaz wyjazdów do krajów Europy, uznanej wraz z Chinami, Iranem i Koreą Południową za obszar wysokiego ryzyka (w sumie - 29 krajów). W komunikacie podkreślono, że Fundusz nie przerywa pracy i dołoży wszelkich starań, by służyć państwom członkowskim najlepiej, jak to możliwe.

MFW zatrudnia ok. 2000 pracowników, jego siedziba znajduje się pobliżu Banku Światowego i Białego Domu w Waszyngtonie.

Reuters przypomina, że zarówno Bank Światowy, jak i MFW testowały w ubiegłym tygodniu możliwość kontynuacji pracy w sytuacji, gdy zatrudnieni świadczą pracę z domu. Podjęto decyzję, że doroczna impreza "Spring Meetings", organizowana wspólnie przez MFW i Bank Światowy, w której rokrocznie uczestniczy 2,8 tys. ludzi, będzie przeprowadzona w systemie wideokonferencji.

Reklama

Rzecznik MFW podał w piątek, że osoba zakażona SARS-CoV-2 przechodzi kwarantannę w swym domu. Jej stan zdrowia nie wymaga interwencji lekarskiej.

Organizacja Narodów Zjednoczonych przejdzie na system pracy świadczonej zdalnie od poniedziałku 16 marca do 12 kwietnia - poinformował w piątek rzecznik sekretarza generalnego ONZ Stephane Dujarric de la Rivière.

"Poprosiliśmy naszych pracowników, by pracowali w domu, jeśli tylko ich obecność w kwaterze główniej nie jest nieodzowna" - wyjaśnił w trakcie konferencji zorganizowanej w piątek.

ONZ zatrudnia w Nowym Jorku ok. 3 tys. ludzi - przypomina Associated Press, dodając, że wbrew zapewnieniom rzecznika, iż żaden pracownik ONZ nie jest zakażony, w piątek okazało się, że filipiński dyplomata afiliowany przy ONZ jest nosicielem koronawirusa.

Do zamknięcia swej waszyngtońskiej reakcji został zmuszona też sama agencja Associated Press, gdy okazało się, że jeden z dziennikarzy, który miał kontakt z osobą zakażoną koronawirusem, zdradza objawy Covid-19. Wszyscy pracownicy redakcji przygotowują od piątku serwis w domu i tak będzie co najmniej do wtorku - przekazała redakcja w Waszyngtonie.

Associated Press zatrudnia łącznie 3400 osób. Główna siedziba redakcji znajduje się w Nowym Jorku.

Z podobnych powodów zawieszona została praca w siedzibie banku JPMorgan. W piątek okazało się, że w biurze na Manhattanie odnotowano dwa przypadki zakażenia groźnym koronawirusem. Wszystkich wysłano do domów.

W piątek późnym wieczorem poinformowano o 50. ofierze śmiertelnej koronawirusa w Stanach Zjednoczonych i szóstej w Kalifornii, gdzie zmarła dziś 80-latka. Najtragiczniejszy bilans wciąż odnotowuje stan Waszyngton na północnym zachodzie kraju, gdzie w piątek zmarło kolejnych 6 ofiar, co zwiększyło bilans do 37 osób. W całych Stanach Zjednoczonych jest 1264 potwierdzonych zakażeń SARS-CoV-2.

Prezydent Donald Trump ogłosił w piątek wprowadzenie w USA stanu nadzwyczajnego w związku z epidemią koronawirusa. Krok ten pozwoli na przekazanie 50 mld dolarów władzom stanowym z funduszy federalnych na walkę z Covid-19. Informując o swojej decyzji przywódca USA zapowiedział, że w ciągu tygodnia będzie przeprowadzonych pół miliona dobrowolnych testów na obecność koronawirusa SARS-CoV-2.

Amerykański przywódca zapowiedział też wprowadzenie regulacji, które umożliwią zwiększenie liczby łóżek szpitalnych. Wezwał władze stanowe do tworzenia specjalnych ośrodków kryzysowych, a szpitale o wdrożenie planów awaryjnych. (PAP)

mars/