„Otrzymałem informację od premiera Polski, że na granicy litewsko-polskiej zostanie otwarte przejście Lazdijai-Ogrodniki” - powiedział Skvernelis.

W związku z epidemią koronawirusa i głoszeniem kwarantanny w Polsce i na Litwie, od kilku dni pomiędzy obu państwami czynne jest tylko jedno przejście, Budzisko-Kalwaria. Ograniczenie możliwości przekroczenia granicy i szczegółowe badania kierowców na wypadek koronawirusa spowodowało kilometrowe kolejki. We wtorek przed południem kolejka wynosiła tu około 50 km.

„Jeżeli nadal utrzyma się taka przepustowość jak teraz, to będzie tragedia” - oświadczył we wtorek przed południem w rozmowie z dziennikarzami premier Skvernelis.

Litwa zwróciła się do Polski z prośbą o otwarcie jeszcze jednego przejścia granicznego i o wpuszczenie przynajmniej ciężarówek z polską rejestracją, które stanowią połowę oczekujących samochodów.

Reklama

„Kiedy zostanie uruchomione przejście Lazdijai-Ogrodniki, będzie wiadome po zakończeniu negocjacji, które potrwają kilka godzin” - powiedziała minister spraw wewnętrznych Litwy Rita Tamaszuniene.

Kalwaria-Budzisko to jedyny obecnie polsko-litewskie przejście, przez które można przekroczyć granicę; czasowo przywrócono tam kontrole w związku z działaniami zmierzającymi do ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa. Odbywa się tamtędy przede wszystkim ruch tranzytowy ciężarówek, w tym jadących ze Skandynawii.

Kancelaria litewskiego rządu poinformowała też we wtorek, że do Polski udaje się delegacja litewskiego rządu w celu negocjacji m.in. powrotu Litwinów, którzy utknęli na niemiecko-polskiej granicy.

Na przejściu w Świecku od kilku dni oczekuje kilkaset litewskich samochodów, które nie zdążyły przekroczyć granicy przez jej zamknięciem przez polską stronę.

Premier Skvernelis powiedział, że „jeżeli nie uda się rozstrzygnąć problemu, przekształci się on w kryzys humanitarny”.

Minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkeviczius podczas wtorkowej konferencji prasowej zaapelował do Litwinów przebywających obecnie za granicą o pozostanie tam, jeżeli jest taka możliwość.

Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)