We wtorek Kulik uczestniczył w czacie inwestorskim. W jego trakcie był pytany o to, jak sytuacja związana z koronawirusem wpłynie na wyniki PZU za pierwszy kwartał 2020 roku?

"Na razie nie widzimy istotnego wpływu obecnej sytuacji na nasze wyniki, jednak zdajemy sobie sprawę że ta sytuacja może się istotnie zmienić w kolejnych kwartałach. Obszary które w szczególny sposób mogą wpłynąć na naszą kondycję finansową to wszelkiego rodzaju gwarancje ubezpieczeniowe, instrumenty dłużne i ryzyko kredytowe oraz spowolnienie sprzedaży nowej sprzedaży" - przekazał na czacie Kulik.

Kolejne pytanie dotyczyło tego, czy w 2020 roku możliwy jest dalszy, kilkuprocentowy, wzrost składki brutto w PZU.

"W normalnych warunkach powiedziałbym, że tak jednak dzisiaj borykamy się z zupełnie innym wyzwaniem, jakim jest COVID-19. Nasi klienci, ale również klienci naszych konkurentów, zarówno indywidualni, jak i instytucjonalni, mogą przez pewien okres przechodzić przez spowolnienie gospodarcze, problemy płynnościowe lub wstrzymanie działalności, co przełożyć się może na popyt zgłaszany na produkty ubezpieczeniowe. Występuje dość duże sprzężenie zwrotne pomiędzy PKB i rozwojem rynku ubezpieczeń, więc w zależności od kondycji gospodarki musimy być przygotowani na inną, niż pierwotnie zakładana, dynamikę sprzedaży również na rynku ubezpieczeń" - poinformował inwestorów.

Reklama

Kulik pytany, jak wygląda szkodowość w I kwartale br., odpowiedział: "Na razie szkodowość jest zgodna z zaplanowaną, ale w obliczu nowego wyzwania, jakim jest COVID19 musimy brać pod uwagę ryzyko dalszych wzrostów szkodowości, w konsekwencji spowolnienia sprzedaży i materializowania się ryzyka ubezpieczeniowego, szczególnie w obszarze gwarancji, poręczeń i różnego rodzaju ubezpieczeń finansowych".

Kolejne z pytań dotyczyło tego, czy wydarzenia związane z koronawirusem wywołają wzrost popytu na ubezpieczenia na życie oraz zdrowie. Zdaniem Kulika być może zbudują większą świadomość związaną z koniecznością zabezpieczenia zdrowia i życia własnego i członków swojej rodziny, "ale dzisiaj trudno jest jednoznacznie powiedzieć".

Zapytany o to, które ubezpieczenia uwzględniają szkody wywołane przez koronawirusa, napisał: "Po stronie majątku to głównie ubezpieczenia finansowe, gwarancje i ubezpieczenia strat kontraktowych. Po stronie życiowej to głównie ubezpieczenia na życie i zdrowie. Po stronie działalności lokacyjnej to są ryzyka związane z przeceną bardziej ryzykownych klas aktywów oraz dużą zmiennością i nieprzewidywalnością rynków".

Kulik poinformował, że w związku z koronawirusem, w spółce działa sztab kryzysowy. Pracownicy pracują w cyklach pracy zmiennej i zdalnej - tam gdzie to możliwe.

"Uruchamiany dodatkową przepustowość na infolinii medycznej, nasze oddziały wprowadzały dodatkowe procedury i ograniczyły czas pracy. Wszelkie krytyczne procesy są monitorowane i w pełni nadal realizowane. Utrzymujemy również podwyższony poziom płynności na wypadek występowania wyższych poziomów szkód i odstąpień" - podał.

COVID-19 pojawił się w Chinach pod koniec 2019. Światowa Organizacja Zdrowia w związku z sytuacją, ogłosiła 11 marca stan pandemii. W Polsce od soboty obowiązuje stan epidemiczny. Wprowadzono wiele restrykcji związanych z funkcjonowaniem instytucji, placówek, przekraczaniem granic.

Choroba wywołana przez wirus SARS-CoV-2 objawia się najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. W wielu przypadkach choroba kończy się śmiercią, ale u osób młodszych może przebiegać bezobjawowo lub łagodnie. Szczególnie niebezpieczna bywa dla osób starszych, osłabionych i cierpiących na inne przewlekłe choroby. (PAP)

autor: Aneta Oksiuta