Choć restauracje i kawiarnie w Belgii zostały zamknięte, to supermarkety i sklepy spożywcze działają bez zmian. Władze apelują, aby poranne godziny na zakupy pozostawić dla osób starszych, gdyż są one bardziej narażone na szkodliwe działanie koronawirusa.

We wtorek konferencję prasową zorganizowało w Brukseli Comeos, stowarzyszenie branżowe reprezentujące belgijski handel i usługi. "Supermarkety pozostaną otwarte przez cały czas. A więc pośpiech przy zakupach z pewnością nie jest konieczny" - powiedział prezes organizacji Dominique Michel.

Zaapelował też, aby Belgowie nie przychodzili masowo do sklepów w tym samym czasie. Comeos podejmuje szereg działań, aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się koronawirusa, na przykład nie zaleca się płacenia gotówką.

„Wzywamy wszystkich do płacenia drogą elektroniczną” - powiedział Michel. „Ponadto należy zachować odległość od siebie jednego metra. Dotyczy to zarówno personelu, jak i klientów. (...) Róbmy też zakupy pojedynczo. Wciąż wiele osób robi zakupy całymi rodzinami, ale to się musi skończyć. Im mniej osób w sklepie, tym lepiej dla wszystkich. Dla twojej rodziny, ale także dla innych rodzin” - dodał.

Od środy po południu liczba klientów na metr kwadratowy ma być drastycznie ograniczona, aby jeden klient przypadał na dziesięć metrów kwadratowych sklepu.

Reklama

Michel wskazał, że więcej osób będzie musiało czekać w kolejkach przed sklepami. Część sklepów ma zatrudnić dodatkowych ochroniarzy. Szef Comeos wskazał, że ludzie zawsze będą mieli możliwość dokonania niezbędnych zakupów. "Apelujemy, aby szanować wszystkich pracowników sklepu. Pracują bardzo ciężko” - powiedział.

Część sieci, które nie oferują żywności - takie jak Kruidvat, Decathlon i Proximus - już całkowicie zamknęły swoje sklepy. Michel zapewnił, ze zatrudniają tysiące osób i są przygotowane na realizację zamówień.