WysokieNapiecie.pl wspólnie z międzynarodową firmą doradczą Frontier Economics zorganizowało 2 marca konferencję pod tytułem „Nowy ład polskiej energetyki – szanse i zagrożenia poświęconą przyszłości polskiej energetyki". To chyba najtrudniejsze dziś wyzwanie rządu- bardziej skomplikowane nawet niż walka z koronawirusem bo rozłożone na wiele lat, kosztowne i politycznie drażliwe.

Na stole leżą dwa dokumenty pozostawione przez szefa resortu energii w poprzednim rządzie PiS - Krzysztofa Tchórzewskiego. Najważniejszy jest projekt „Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu” do 2030 r., który jest cały czas konsultowany z Komisją Europejską, bo musi zostać przez nią zatwierdzony.

„Polityka energetyczna państwa do 2040 roku” została z kolei sporządzona na użytek krajowy. Resort energii zostawił swoim następcom wersję bardzo konserwatywną, z naszych informacji wynika, że trwają prace nad jej „odwęgleniem”. – Zobaczymy, na ile nam pozwolą - skwitował w rozmowie z portalem WysokieNapiecie.pl jeden z ministerialnych urzędników.

Podczas konferencji minister klimatu Michał Kurtyka przedstawił bardzo progresywną wizję transformacji. - Mamy do czynienia z dwoma przełomami. Jeden z nich to przełom technologiczny, drugi to przełom oczekiwań ludzi wobec roli jaką odgrywa energetyka w ich życiu.

Reklama

Kurtyka podkreślił rolę zwiększenia elastyczności naszego systemu energetycznego. - To nie tylko zwiększenie elastyczności bloków weglowych, ale także wykorzystanie potencjału odbiorców, po który trzeba sięgnąć. Ogromną rolę jaką ma do odegrania energetyka lokalna – resort klimatu pracuje nad rozwiązaniami, które mają ułatwić powstawania klastrów i spółdzielni energetycznych. - Polska ma ogromny zasób w postaci 400 systemów ciepłowniczych w małych i większych miejscowościach. To „śpiące aktywa” naszej transformacji, które mogą posłużyć jako kręgosłup naszej transformacji. One będą musiały się rozwijać.

Czasem można odnieść wrażenie, że wielu menedżerów spółek energetycznych czeka na rządowe dokumenty, zwłaszcza PEP 40, niczym na biblijne Kazanie na Górze, które rozstrzygnie wszystkie wątpliwości. Wiceprezes Tauronu Jarosław Broda bardzo zachęcał rząd aby przyjął PEP jak najszybciej, ale zaapelował też żeby rządowi analitycy nieco poskromili swoje intelektualne ambicje w kwestii przewidywania miksu energetycznego. – Polityka energetyczna nie powinna określać ile będzie wiatru, gazu, węgla, czy fotowoltaiki bo te projekcje będą się zmieniać w zależności od tempa spadku cen technologii. Musimy tam mieć kluczowe parametry - zapotrzebowanie na energię, bezpieczeństwo energetyczne, uregulowanie kwestii kosztów energii w tym ubóstwa energetycznego oraz również to, co przyszło nie tyle z regulacjami unijnymi, ale także wzrostem świadomości społeczeństwa czyli kwestią wpływu energetyki na środowisko i klimat. Ten parametr powinniśmy mierzyć emisyjnością energetyki. A miks energetyczny, który nam z tego wyjdzie, powinien być pochodną tego co się dzieje na rynku i skuteczności zachęt inwestycyjnych, które administracja proponuje.

Czy Polityka Energetyczna Państwa rozwiąże wszystkie problemy? Dzielić aktywa spółek energetycznych, czy nie? Czy Gaz i Wiatraki na morzu rozwiążą problemy? Kiedy koniec węgla w energetyce? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

>>> Polecamy: Jaką cenę zapłaci Orlen za wykupienie Lotosu?