De Blasio, który mówił we wtorek, że mieszkańcy powinni się na to przygotować, powrócił do tematu w środę. W programie Today Show NBC podkreślił potrzebę szczerej dyskusji z gubernatorem o regulacjach, które miałyby przeciwdziałać epidemii. Zapowiedział, że spotka się z nim w tym celu tego samego dnia.

Zapytany, czy będzie przekonywał gubernatora, aby miasto w obliczu rosnącej liczby zakażeń wprowadziło zakaz opuszczania domów przez mieszkańców, odpowiedział, że jest tego „prawie” pewien. Dodał, że w obecnej sytuacji należy przede wszystkim zagwarantować dostawy jedzenia i lekarstw dla ludności.

Zaznaczył, że radykalne środki spowalniające epidemię "muszą być poważnie rozważane już dziś".

Obydwaj politycy nie zawsze się ze sobą zgadzali w sprawach dotyczących Nowego Jorku, jednak w kwestiach związanych z walką z epidemią koronawirusa dotychczas nie było między nimi większych rozbieżności. Decyzję o ogłoszeniu zakazu opuszczania domów musiałby zgodnie z prawem zatwierdzić gubernator.

Reklama

„Moim zadaniem jest upewnić się, że stan ma skoordynowany plan działania i że obowiązuje on wszędzie. Nie sądzę, aby zakaz opuszczania domów był naprawdę skuteczny, jeśli obowiązuje w jednym miejscu” – argumentował Cuomo we wtorek w wywiadzie dla CNN.

Podkreślił, że jako osoba urodzona i wychowana w Nowym Jorku wie, że jeśli ludzie nie będą mogli wychodzić z domu w mieście, przeniosą się na przedmieścia.

„Nie sądzę więc, by można było na poważnie prowadzić taką politykę tylko w jednej części stanu. Nie sądzę, żeby to zadziałało” – dodał.

Cuomo dokonał rozróżnienia między polityką, która „brzmi dobrze”, a taką, która jest „dobra i rozsądna”.

Uwagom gubernatora towarzyszyło oświadczenie, które wydało jego biuro.

„Ogłoszenie stanu nadzwyczajnego ma wpływ na cały stan, a gubernator dokłada wszelkich starań, aby koordynować to z otaczającymi nas stanami. Wszelkie regulacje dotyczące kwarantanny lub nieopuszczania domów wymagałyby działań ze strony stanu, a - jak powiedział gubernator - w tej chwili nie bierze się tego pod uwagę w odniesieniu do żadnej miejscowości” – głosi komunikat.

Zdaniem de Blasio stan Nowy Jork „bardzo dobrze radzi sobie z kryzysem (związanym z Covid-19 - PAP)”, ale przyszła pora na bardziej agresywne kroki. Podkreśli, że w obecnej sytuacji decyzja musi być podjęta bardzo szybko.

We wtorek w stanie Nowy Jork odnotowano 1700 potwierdzonych infekcji koronawirusem i 16 związanych z nimi zgonów, z czego 923 zakażeń i co najmniej 10 przypadków śmiertelnych w samym mieście.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)