Jak dodano, nie wszystkie pieniądze trafią na konta inwestorów, bo od nagród/premii trzeba będzie zapłacić podatek.

Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments informuje, że wyniki loterii zostaną opublikowane najpóźniej 20 marca na na stronie obligacje skarbowe.pl. Inwestorzy, którzy wygrają powinni zostać o tym zawiadomieni sms-em, mailem, bądź tradycyjnym listem. Można to będzie również sprawdzić za pomocą numeru obligacji; każda z nich ma swój unikalny numer.

Turek przypomniał, że do rozlosowania jest 62 tys. 216 nagród, o połowę więcej niż przy okazji poprzedniej emisji obligacji premiowych. Łączna pula nagród to ponad 2 mln zł; 56 nagród o wartości 10 tys. zł; 560 - o wartości 1 tys. zł; 5,6 tys. - o wartości 100 zł; 56 tys. - o wartości 10 zł.

Turek wyliczył, że prawdopodobieństwo otrzymania jakiejkolwiek wygranej wynosi co najmniej 1 do 92. Statystycznie premia przypada zatem na jeden papier wartościowy na 92 sprzedane. W losowaniu nie wezmą udziału ci, którzy zażądali przedterminowego wykupu obligacji.

Reklama

W przypadku nagrody pierwszego stopnia, czyli 10 tys. zł, to prawdopodobieństwo jej otrzymania wynosi już co najmniej 1 do 101 727.

"Dla porównania w najpopularniejszej w Polsce grze liczbowej – Lotto – prawdopodobieństwo trafienia +trójki+ to 1 do 57. Prawdopodobieństwo prawidłowego wytypowania +piątki+, za której trafienie otrzymuje się przeważnie kilka tysięcy złotych, to 1 do 54 201" - dodał analityk.

Turek przypomniał, że tak jak w przypadku wszystkich obligacji skarbowych, zakup pojedynczej obligacji premiowej kosztował 100 zł. Oprocentowane tych papierów to 1,25 proc. "W efekcie po 10 miesiącach na konto inwestora wraca 100 złotych z naliczonymi odsetkami (1,01 zł po opodatkowaniu)" - wyjaśnił.

Analityk wskazał, że nie powinno dziwić, że największe nadzieje budzi możliwość uzyskania premii. Jeśli ktoś kupił więcej niż jedną obligację i będzie miał szczęście, to może dostać więcej niż jedną premię.

HRE Investments przypomina jednak, że tak jak od wszystkich korzyści związanych z obligacjami (odsetki, dyskonto), tak i od premii trzeba zapłacić podatek. Tłumaczy, że w tym przypadku nie działa podatek od gier hazardowych jak np. w lotto, gdzie od kwoty ponad 2280 zł podatek wynosi 10 proc.; tylko tzw. podatek Belki - od każdej zarobionej lub wygranej złotówki należy zapłacić 19 groszy.

"W praktyce wygląda to tak, że jeśli posiadacz obligacji wygra premię w kwocie 10 złotych, to po 10 miesiącach inwestowania na jego konto wpłynie oprócz pierwotnego kapitału jeszcze 9,11 złotych tytułem opodatkowanych odsetek i wygranej. W przypadku wyższej 100 – złotowej premii faktycznie na konto inwestora wpłynie kwota 82,01 złotych zysku po opodatkowaniu (premia plus odsetki). Jeśli ktoś będzie miał jeszcze więcej szczęścia i wylosuje tysiąc lub 10 tys. zł premii, to na jego konto wpłynie oprócz pierwotnie zainwestowanych stu złotych też odpowiednio 811,01 i 8101,01 złotych po opodatkowaniu" - wyliczył Turek.

Analityk dodał, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że wszyscy inwestorzy posiadający w portfelu obligacje skarbowe będą mogli liczyć na dodatkowy bonus, nawet jeśli nie kupowali obligacji premiowych.

"Chodzi o to, że w kwietniu 2020 r. minister przygotuje najpewniej specjalną ofertę dla osób, które swoje obligacje (premiowe, ale nie tylko) skłonne byłyby zamienić na papiery nowej emisji. W 2019 roku pozwalało to kupić na przykład 10-letnie obligacje skarbowe za 99,5 zł sztuka, czyli o 50 groszy taniej niż w regularnej ofercie" - wskazał.

Dodał, że dzięki takim preferencyjnym warunkom ministrowi udaje się zatrzymać większą część oszczędności Polaków z zapadających papierów. Każdy powinien mieć jednak świadomość, że obligacje skarbowe są szczelnie opodatkowane. Nawet więc od kilkudziesięciu groszy dyskonta na koniec inwestowania trzeba będzie zapłacić podatek - przypomniał analityk HRE Investments.

>>> Czytaj też: Kupujemy jak szaleni. Kwarantanna wygrała w sklepach z Bożym Narodzeniem