W Luksemburgu jak dotąd stwierdzono 335 zakażeń koronawirusem, cztery osoby zmarły - informują władze tej kraju. Premier Xavier Bettel, po decyzji o wprowadzeniu stanu wyjątkowego, podkreślił, ze ludzkie życie jest ważniejsze niż finanse kraju.

W środę liczba potwierdzonych przypadku wynosiła 203, a zgonów - dwa.

Bettel zwołał konferencję prasową, podczas której ogłosił stan wyjątkowy, ponieważ liczba przypadków choroby gwałtownie rośnie. Decyzja rządu musi być jeszcze poparta przez parlament, który ma to na 10 dni. Stan wyjątkowy może trwać do 30 dni.

Bettel podkreślił również, jak ważne jest pozostanie w domach i przypomniał, że na tych, którzy nie będą stosowali się do zaleceń władz, służby mogą nałożyć wysokie grzywny.

Zgodnie z zarządzaniem władz domy w Luksemburgu można opuszczać tylko w wyjątkowych okolicznościach. Chodzi o zaopatrzenie w żywność, farmaceutyki, wizyty u lekarza, przejazd do miejsca pracy, pomoc i opiekę nad osobami starszymi, małoletnimi, osobami niepełnosprawnymi, czy zajęcia sportowe na wolnym powietrzu, indywidualnie lub ograniczone do osób mieszkających razem.

Reklama

Bettel wyjaśnił, że w najbliższych dniach może wystąpić punkt kulminacyjny nowych infekcji. Dlatego szkoły pozostają zamknięte do odwołania.

Premier powtórzył, że supermarkety pozostaną otwarte - nie ma potrzeby robienie ogromnych zakupów. Klienci powinni płacić kartą kredytową, a nie gotówką.

Bettel podziękował personelowi medycznemu, pracownikom supermarketów i wszystkim innym, którzy wypełniają kluczowe obowiązki w tym trudnym okresie.

W czasie stanu wyjątkowego rząd będzie mógł wprowadzić nowe ustawy, które wejdą w życie natychmiast, bez konieczności uzyskiwania zgody parlamentu. Środki podjęte w stanie wyjątkowym przestaną obowiązywać po zakończeniu kryzysu.

>>> Czytaj też: Koronawirus w Hiszpanii. Rekordowy wzrost śmiertelności w ciągu jednej doby [NAJNOWSZE DANE]