Premier Izraela Benjamin Netanjahu w czwartek zaostrzył w swoim kraju ograniczenia w walce z koronawirusem, zmieniając zalecenia pozostawania w domu na zakaz opuszczania miejsc zamieszkania. Zagroził karami za nieprzestrzeganie wytycznych.

"Zgodnie z nakazem obywatele Izraela mają pozostawać w swoich domach. To nie jest już prośba, nie jest to zalecenie, to obowiązkowa dyrektywa, która będzie egzekwowana przez organy ścigania" - powiedział Netanjahu w telewizyjnym przemówieniu.

Netanjahu wyjaśnił, że zwolnienie z nakazu obowiązuje tylko w przypadku konieczności zakupu żywności bądź lekarstw. Z nakazu są też zwolnione osoby, które muszą pracować, a swojej pracy nie mogą wykonywać z domu.

Izraelski premier oświadczył, że za złamanie nakazu grozić będzie grzywna, a nawet areszt. Wyraził przy tym nadzieje, że społeczeństwo jego kraju wreszcie zacznie przestrzegać wszystkich zaleceń, dotyczących walki w pandemią koronawirusa.

Izraelskie ministerstwo zdrowia potwierdziło 573 przypadki zakażenia koronawirusem, bez ofiar śmiertelnych. Zgłoszono także 47 przypadków infekcji wśród Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu Jordanu.

Reklama

>>> Czytaj też: Ponad 99 proc. ofiar śmiertelnych koronawirusa we Włoszech miało inne choroby [BADANIE]