Bartłomiej Drozd z ChronPESEL.pl - portalu będącego partnerem KRD - podkreślił, że oszustom często wystarczy sam numer PESEL. "O tym, że doszło do wyłudzeń dowiadujemy się po fakcie, gdy musimy się zmierzyć z konsekwencjami" - zaznaczył w rozmowie z PAP.

W zeszłym roku tylko w sektorze finansowym, jak wskazał, szacowana kwota wyłudzeń kredytów bankowych i pożyczek wyniosła 1,5-1,7 mld zł. Zdaniem ekspertów w 2020 r. w związku z epidemią koronawirusa skala będzie jeszcze większa. "Zagrożenie jest na tyle duże, że w Prokuraturze Krajowej utworzono specjalny zespół prokuratorów, który ma koordynować walkę z tego typu przestępstwami" - podkreślił.

Również działający przy NASK zespół CERT Polska, jak dodał Drozd, alarmuje, że przestępcy będą chcieli wykorzystać obecną sytuację do tego, by wyłudzić dane od osób, które szukają w sieci informacji na temat rozwoju epidemii - np. jesteśmy zalewani pojawiającymi się w sieci ofertami kupna produktów, które mają nas uchronić przed COVID-19. "Najpopularniejsze są specjalne +antywirusowe+ maseczki, szczepionki i suplementy rzekomo hamujące rozwój choroby. Masowo wysyłane są również SMS-y z numerów podszywających się pod ministerstwa, banki lub spółki gazowe" - mówi ekspert. Ostrzega, że brak ostrożności może oznaczać utratę dużych pieniędzy.

"Ostatnio dzwonił do nas pan, który otrzymał negatywną decyzję kredytową w banku. Szybko to zweryfikowaliśmy i okazało się, że na jego dane ktoś wyłudził dwie pożyczki na łączną kwotę 20 tysięcy złotych. W innym przypadku, klientka dowiedziała się, że była sprawdzana przez 43 różne instytucje. W żadnej z nich nigdy nie była, a jednak ktoś wykorzystując jej dane próbował zdobyć tam pieniądze – wyliczył ekspert.

Reklama

Zdaniem Drozda konsekwencje ataków, które obecnie obserwujemy, będziemy odczuwać jeszcze długo po opanowaniu pandemii. "Dlatego, np. Urząd Ochrony Danych Osobowych wskazuje m.in. na możliwość założenia konta w systemie informacji gospodarczej, celem monitorowania swojej aktywności kredytowej" - wskazał.