Kryzysy mogą destabilizować machinę kapitalizmu. Ale nie mają mocy, by spowodować jego upadek. Obalenie systemu wymagałoby strukturalnej transformacji. A żaden pojedynczy krach jej nie wywoła - mówi w wywiadzie Francesco Boldizzoni, włoski socjolog i historyk zajmujący się gospodarką, autor książki „Foretelling the End of Capitalizm” (Przepowiadając koniec kapitalizmu).
ikona lupy />
Francesco Boldizzoni / DGP
Na serwisie Amazon można dzisiaj znaleźć ok. 50 publikacji z „końcem kapitalizmu” w tytule. Oczywiście część autorów wyczekuje tego końca z nadzieją. Dlaczego przewidywanie upadku kapitalizmu jest tak popularne?
Ponieważ od swego zarania system ten wyprodukował tyle samo bogactwa co nierówności i niezadowolenia. Ludzie chcą lepszego świata, dlatego nieustannie poszukują utopii.
Reklama
Zaraz, a nierówności nie są czasami spadkiem po poprzednich systemach społeczno-gospodarczych, nie zaś cechą specyficzną kapitalizmu?
Owszem, ale nadejście kapitalizmu było szokiem. System ten zniszczył społeczne mechanizmy ochronne, które funkcjonowały w czasach ancien régime’u. Sporo czasu zajęło ich naprawienie.
Prawdopodobnie świat w wyniku pandemii koronawirusa wejdzie w recesję. Czy kapitalizm jako system jest zagrożony? Może „wreszcie” przepowiednie o jego końcu się spełnią?
Kryzysy mogą destabilizować machinę kapitalizmu, ale tylko przez jakiś czas. Nie mają mocy, by spowodować jego upadek. Obalenie kapitalizmu wymagałoby strukturalnej transformacji. A żaden pojedynczy kryzys jej nie wywoła. Rewolucje, co jasne, mogą się wydarzać w trakcie społeczno-gospodarczego załamania, ale historia pokazuje, że także inne dodatkowe warunki muszą być jednocześnie spełnione.
>>> Cały tekst w weekendowym wydaniu DGP