Izraelska firma farmaceutyczna Teva ogłosiła w piątek, że dostarczy za darmo do USA 10 mln dawek hydroksychlorochiny, czyli znanego od lat 50. leku na malarię. Jest on wymieniany jako jedna z eksperymentalnych opcji wczesnego leczenia w przypadku zakażenia koronawirusem.

Prezydent USA Donald Trump zachwalał w czwartek potencjalne zastosowanie pochodnej chlorochiny w leczeniu Covid-19 po tym, gdy obiecujące rezultaty przyniosło jej stosowanie w Chinach i Francji.

Zaletą tego leku, stosowanego również w chorobach autoimmunologicznych, takich jak toczeń lub reumatoidalne zapalenie stawów, jest to, że doskonale znane są jego skutki uboczne i nie musiałby on zostać poddany długim i rygorystycznym testom, jakie muszą przechodzić nowe farmaceutyki.

Według badań przeprowadzonych przez dyrektora francuskiego Instytutu Chorób Zakaźnych, prof. Didiera Raoulta na 24 pacjentach zakażonych koronawirusem, sześć dni po rozpoczęciu przyjmowania hydroksychlorochiny, wirus zniknął u trzech czwartych leczonych osób.

Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) stłumiła jednak entuzjazm Trumpa, wyjaśniając, że jeśli lek zatwierdzono dla jednej choroby, np. malarii, nie oznacza to, że jest on automatycznie zatwierdzony do leczenia innego schorzenia, w tym wypadku Covid-19. Jednak szef FDA, Stephen Hahn, zapowiedział, że agencja przeprowadzi w tym przypadku przyspieszone badania kliniczne.

Reklama

Agencja AFP podała także, że laboratorium firmy Sanofi we Francji wyraziło we wtorek gotowość do zaoferowania milionów dawek hydroksychlorochiny do leczenia 300 tys. pacjentów.

Specjaliści zwracają uwagę, że w leczeniu osób zakażonych koronawirusem próbuje się wykorzystać leki przeciwko HIV, eboli czy malarii, jednak jest to wciąż leczenie eksperymentalne, przydatne być może we wczesnym etapie zakażenia.

Żaden lek nie jest teraz obecnie zatwierdzony do walki z wirusem SARS-CoV-2 i leczenia Covid-19.

>>> Czytaj też: Koronawirus to dopiero początek. Cały system chwieje się w posadach, potrzebujemy nowego Bretton Woods