Ogłoszona w środę akcja sprowadzania do kraju mieszkających na świecie Portugalczyków będzie ograniczona przez kilka najbliższych miesięcy z powodu braku środków finansowych i ze względu na trudności logistyczne. Obejmie ona również turystów z Portugalii, którzy z powodu epidemii utknęli w różnych krajach świata w czasie urlopu.
“Szacujemy, że łącznie pomocy w sprowadzeniu do Portugalii może obecnie oczekiwać do 3 mln obywateli naszego kraju” - ocenił szef portugalskiej dyplomacji Augusto Santos Silva, zaznaczając, że część kosztów w przypadku turystów będą musieli pokryć sami urlopowicze.
Do środowego popołudnia władzom Portugalii udało się sprowadzić do kraju m.in. 80 turystów, którzy nie mogli wrócić z Maroka po zamknięciu w niedzielę przestrzeni powietrznej przez władze w Rabacie.
Do wieczora w środę spodziewany jest przylot blisko 100 Portugalczyków z Wysp Zielonego Przylądka, gdzie po wykryciu przypadków koronawirusa wstrzymano ruch turystyczny i wprowadzono kwarantannę.
Według internetowego dziennika “Observador” na lotnisku w mieście Praia, stolicy Republiki Zielonego Przylądka, wciąż koczuje kilkudziesięciu obywateli Portugalii w oczekiwaniu na powrót do ojczyzny.
Do czwartku samoloty państwowej linii TAP mają udać się do innych byłych portugalskich kolonii w Afryce: Gwinei Bissau, Angoli, Mozambiku oraz Wysp Św. Tomasza i Książęcej.
>>> Czytaj także: Nasze życie z wirusami, czyli jaka przyszłość czeka nas z SARS-CoV2 [WYWIAD]