"U nas de facto nie ma epidemii i mamy nadzieję, że jej nie będzie, że uda się jej uniknąć" - powiedział Pieskow.

Jednak - kontynuował - państwo powinno wychodzić z założenia, że "należy być przygotowanym na najgorszy scenariusz", bez względu na to, w jakim stopniu sytuacja w Rosji może być korzystna w porównaniu "z pierwszą linią frontu walki z koronawirusem".

Pytany o to, w jakiej sytuacji ogłoszony może zostać w kraju stan wyjątkowy Pieskow odparł, że "takie dywagacje raczej nie są na miejscu" i podkreślił: "de facto sytuacja u nas jest o wiele lepsza niż w wielu krajach".

Przedstawiciel Kremla zapewnił też, że państwo rosyjskie "ma wystarczające środki i możliwości, finansowe i techniczne", by pomóc obywatelom i firmom, które w wywołanej koronawirusem sytuacji gospodarczej wpadną w kłopoty.

Reklama

>>> Czytaj też: Ludzie umierają w poczekalniach. Hiszpańscy lekarze decydują, komu ocalić życie