Portal przypomniał, że pomimo wprowadzenia 14 marca przez rząd Antonia Costy stanu zagrożenia epidemicznego, a także cztery dni później stanu wyjątkowego, władze tego kraju nie zakazały podróżowania samolotami. Zablokowały jedynie realizację lotów do państw o masowej liczbie zakażeń, takich jak np. Iran, Włochy i Hiszpania, a także kilku odległych krajów świata.

Noticias ao Minuto wskazuje, że drastyczny spadek ruchu nad Portugalią wynika ze znaczącej redukcji rejsów przez zagraniczne linie latające do tego kraju, a także z zamknięcia przestrzeni powietrznej w państwach, do których podróżowały samoloty portugalskiego państwowego przewoźnika TAP.

Od połowy marca do czwartku liczba rejsów wykonanych przez TAP spadła o ponad 93 proc.

Pomimo utrzymania przez rząd Costy możliwości podróżowania samolotami do krajów UE, z wyjątkiem Włoch i Hiszpanii, a także byłych portugalskich kolonii i krajów-skupisk Portugalczyków, wiele rejsów zostało odwołanych po wprowadzeniu w części z tych państw zakazu ruchu lotniczego.

Reklama

Portugalska telewizja RTP odnotowała, że od wtorku kilkuset Portugalczyków koczuje na lotnisku w mieście Praia, stolicy Wysp Zielonego Przylądka, z powodu zamknięcia przestrzeni powietrznej dla samolotów z zagranicy. W nocy z czwartku na piątek w tej byłej portugalskiej kolonii wejdzie w życie stan klęski żywiołowej i wstrzymane zostaną loty także pomiędzy wyspami archipelagu.

Do czwartku na Wyspach Zielonego Przylądka zanotowano jeden zgon i cztery przypadki zakażenia koronawirusem, z których trzy u zagranicznych turystów. Śmiertelną ofiarą Covid-19 w tym kraju jest 62-letni urlopowicz z Wielkiej Brytanii.

Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)