W miejscowości, położonej wśród wzgórz, w prowincji Lecco w Lombardii, podobnie jak w całych Włoszech obowiązuje zakaz wychodzenia z domu bez uzasadnionej potrzeby i zachowania odległości między osobami.

“Zameldowanych jest tu 30 osób, ale zimą nie mieszka więcej niż kilkanaście”- wyjaśniła mediom burmistrz Antonella Invernizzi. „Od początku marca jest nas 26 osób, bo około piętnastu ma tu swoje domy wakacyjne i postanowiło zatrzymać się w nich do końca kryzysu epidemiologicznego" - dodała.

Mieszkańcy, wśród których jest troje osiemdziesięciolatków, od pierwszej chwili stosują się do wszystkich zaleceń. Unikają przede wszystkim chodzenia do lasu. Zamknięty jest bar i restauracja, nieczynne są warsztaty. Do najbliższej apteki i supermarketu, położonych w odległości 15 kilometrów, mieszkańcy organizują wyprawy na zmianę.

Także przez tę osadę przejeżdżają policyjne kontrole i nikt, jak zapewniono, nie oddala się od domu na odległość większą niż 150 metrów.

Reklama

“Na szczęście dotąd nie zanotowano tu żadnego zakażenia, ale chcemy być absolutnie ostrożni, bo kryzys będzie jeszcze długi”- powiedziała burmistrz.(PAP)