Niewielka część powrotów została zorganizowana przy wykorzystaniu unijnego mechanizmu ochrony ludności. Z danych KE wynika, że do tej pory w samolotach, których koszty w dużej mierze ponosi UE wróciło 4384 osoby. Powroty te dotyczą osób z krajów takich jak Chiny, Japonia, USA, Maroko, Tunezja, Wietnam, Filipiny, Egipt, Dominikana, Kolumbia, Kostaryka, Panama, Kuba, Honduras, Meksyk, Wyspy Zielonego Przylądka, Gruzja, Gambia, Senegal, Haiti oraz Malezja.

W ciągu najbliższych dni planowanych jest prawie 100 kolejnych lotów finansowanych ze środków unijnych. W ubiegłym tygodniu KE zaproponowała zwiększenie budżetu UE o 45 milionów euro na loty repatriacyjne. W ramach unijnego mechanizmu ochrony ludności KE ponosi koszty (do 75 proc.) czarterów przewożących obywateli więcej niż jednego państwa członkowskiego.

W przypadku niektórych krajów, które w związku z pandemią zdecydowały się zamknąć granice konieczne są interwencje dyplomatyczne, aby umożliwić lądowanie samolotów udających się po unijnych obywateli. Zajmuje się tym szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.

KE zaznaczyła, że delegatury UE na całym świecie oraz grupa zadaniowa Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych wraz z Centrum Koordynacji Reagowania Kryzysowego w Brukseli pracują przez całą dobę, aby pomóc państwom członkowskim w organizowaniu lotów repatriacyjnych, zapewnianiu prawa do lądowania i dostępie do przestrzeni powietrznej, a także w razie potrzeby w dostępie tranzytowym i przedłużaniu wiz.

Reklama

Polska 15 marca uruchomiła akcję "LOT do Domu". Jak wynika z informacji MSZ do kraju w jej ramach na pokładzie samolotów narodowego przewoźnika wróciło dotąd prawie 42 tysiące osób. Zrealizowano połączenia m.in. z Dominikany, Indonezji, Tajlandii, Maroka, Sri Lanki, Wietnamu, Filipin, Republiki Południowej Afryki i Tanzanii oraz wielu państw europejskich. W ramach solidarności unijnej Polska pomogła w powrocie na Stary Kontynent prawie 700 obywatelom innych państw UE.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)