Jak donosi "Brussels Times", minister ds. cyfryzacji Philippe de Backer i minister zdrowia Maggie De Block podjęli inicjatywę mającą na celu zwiększenie liczby codziennych testów na koronawirusa. Będzie to możliwe dzięki temu, że uniwersytety w Namur i Leuven opracowały nową metodę testowania, która wykorzystuje mniejsze ilości odczynnika.

Te informacje, jak donoszą media, są odpowiedzią na wezwania belgijskich ekspertów do przeprowadzenia testów na dużą skalę we wczesnych dniach wybuchu epidemii w Belgii, a także po tym, gdy lekarze w Brukseli opublikowali list otwarty, w którym potępili brak wystarczającego wyposażenia szpitali do walki z pandemią.

„Niedopuszczalne jest, że możemy przetestować tylko część pacjentów i personelu medycznego z powodu braku odczynników, (…) Mamy świadomość, że duża część produkcji przemysłowej (Belgii) została przeniesiona za granicę, ale nie mówcie nam, że nie jesteśmy w stanie produkować masek, środków ochrony i odczynników” - napisali w liście.

„Byłbym szczęśliwy, gdybyśmy mogli przetestować każdego z łagodnymi objawami, takimi jak kaszel lub ból gardła” - powiedział De Morgen Steven Van Gucht, wirusolog z rządowego zespołu ekspertów ds. koronawirusa.

Reklama

Rząd belgijski informuje, że jednym z głównych celów zwiększenia zdolności testowych Belgii jest monitorowanie epidemii, tak aby zrozumieć, w jaki sposób rozprzestrzenia się i uniknąć nowej fali.

1063 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, 927 pacjentów na oddziałach intensywnej terapii, całkowita liczba zakażeń powyżej 11 tys. i ponad 500 zgonów - to najnowszy bilans epidemii koronawirusa w Belgii. Dane opublikowało w poniedziałek centrum kryzysowe ds. Covid-19.

Z danych centrum wynika, że w ciągu minionych 24 godzin z powodu koronawirusa zmarły 82 osoby. 1063 testów dało pozytywny wynik, przez co ogólnie w Belgii odnotowano 11899 osób zakażonych.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)