Walka z Covid-19 zepchnęła Polskę ze ścieżki nieprzerwanego od 30 lat wzrostu PKB - pisze środowa "Rzeczpospolita".

"Pierwszy od 2009 r. marcowy wzrost stopy bezrobocia i największe od 2012 r. tąpnięcie sprzedaży detalicznej – to będą pierwsze gospodarcze efekty ograniczeń wprowadzonych przez rząd w celu zahamowania epidemii Covid-19" - prognozuje dziennik.

To jednak - jak dodaje - tylko początek zniszczeń, które spowoduje walka z wirusem. Przypomina, że w najbliższych tygodniach GUS opublikuje dane dotyczące koniunktury w polskiej gospodarce w marcu. O to, jaki pokażą obraz, "Rzeczpospolita" zapytała 25 ekonomistów oraz zespoły analityczne.

Jak zauważa "Rzeczpospolita", o tym, jak funkcjonuje gospodarka "na hamulcu", będącym następstwem epidemii koronawirusa, świadczyć będą m.in. wyniki sprzedaży detalicznej. Ankietowani przez dziennik ekonomiści przeciętnie szacują, że sprzedaż (w cenach stałych) spadła o 2 proc. rok do roku, po zwyżce o 7,3 proc. w lutym. "Byłaby to pierwsza zniżka tego wskaźnika od lutego 2013 r. Nie brak przy tym głosów, że sprzedaż załamała się nawet o ponad 10 proc. rok do roku. Byłby to wynik najsłabszy od 2006 r." - czytamy w "Rz".

Ekonomiści podkreślają jednak - pisze "Rzeczpospolita" - że nawet w kolejnych miesiącach dane publikowane w cyklu comiesięcznym mogą malować zbyt optymistyczny obraz polskiej gospodarki. "W znikomym stopniu oddają one bowiem koniunkturę w sektorze usługowym, który na ograniczeniach w kontaktach społecznych ucierpiał najbardziej. Skalę załamania pokaże dopiero odczyt PKB za II kwartał, który poznamy w sierpniu" - dodaje gazeta.

Reklama

Według "Rz", ankietowani przez nią ekonomiści przeciętnie oczekują, że w całym 2020 r. PKB spadnie o 2,6 proc. I to - jak zaznacza dziennik - przy założeniu, że od czerwca ograniczenia aktywności ekonomicznej będą znoszone.

>>> Czytaj też: Drugi kwartał będzie najgorszy. Cofniemy się do 2017 r.? [PROGNOZY]