"Podejmując taką decyzję mamy przekonanie i działamy na rzecz ratowania polskiego rolnictwa, jest to działanie patriotyczne. Kupując polskie produkty postępujemy w sposób patriotyczny" - mówił Ardanowski. Podkreślił, że dla rolników jest to szczególnie ważne, bo w tym "nieszczęściu" bardzo łatwo utracić kontakty z przetwórcami, którzy też mają problemy, pozrywać z nimi więzi a wówczas rolnicy nie będą mieli gdzie sprzedać swoje produkty i stracą płynność finansową.

Minister zaznaczył, że "w czasach zarazy" interesuje go, by nie zabrakło ludziom żywności, a dzięki polskim rolnikom, w naszym kraju jest jej pod dostatkiem. "Mamy bezpieczeństwo żywnościowe, to jest jeden z elementów suwerenności państwa" - podkreślił.

Nawiązując do niedawnej telekonferencji unijnych ministrów rolnictwa powiedział, że oczekuje pomocy dla rolnictwa od Komisji Europejskiej. "Zależy mi na tym, żeby KE nie opowiadała, że analizuje i zastanowią się, że nie ma przekonania, że warto ingerować w rynek, bo w takich kryzysach trzeba podejmować działania i oczekują tego wszyscy rolnicy w Europie" - stwierdził szef resortu rolnictwa.

Jego zdaniem powinna zostać uruchomiona m.in. rezerwa kryzysowa, które jest przeznaczona na interwencje na rykach rolnych. "Kiedy ma być ona uruchomiona jak nie teraz, gdy rwą się łańcuchy dostaw, gdy są problemy z magazynowaniem i przechowywaniem produktów rolnych" - argumentował minister.

Reklama

Jednym ze sposobów szukania pomocy dla branży rolnej jest poszukiwanie nowych rynków zbytu, ale sprawą zasadniczą jest rynek wewnętrzny, dlatego polscy konsumenci powinni podejmować racjonalne decyzje kupowania polskich produktów, które są dobrej jakości, bezpieczne i stosunkowo nie drogie.

"Tylko solidarność rolników między sobą, rolników z przetwórcami i przetwórców z rolnikami i rolników ze społeczeństwem, z konsumentami i odwrotnie, zrozumienie interesów rolników przez konsumentów - tylko taką solidarnością, wspólnotą , możemy +ten czas próby+ przetrwać" - powiedział Ardanowski.