"Proponujemy dzisiaj tarczę finansową, która jest tarczą bez precedensu, ponieważ kierujemy co najmniej 100 mld zł bezpośrednio do firm" - powiedział Morawiecki podczas konferencji prasowej, w której uczestniczył wraz z prezesem Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adamem Glapińskim. Premier mówił na środowej konferencji prasowej, że nowy rządowy program, to propozycja niezależna od programu gwarancji, pożyczek, dotacji ogłoszonego parę tygodni temu.

Morawiecki poinformował, że dla mikrofirm górny pułap subwencji wynosi 300 tys. zł. Dla małych i średnich firm ten pułap to ok. 4 mln zł. "Podkreślam, że to są środki, które pozyskujemy we współpracy z rynkiem, we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim" - zaznaczył premier.

"Żelazną zasadą naszego programu jest to, że nawet 75 proc. tej subwencji będzie mogło być środkami bezzwrotnymi, będzie mogło być umorzone. Będą one udzielane na 3 lata i pierwsza spłata rozpoczyna się dopiero w drugim roku, a więc jest ten oddech na to, żeby firmy mogły odbudowywać tą swoją nadszarpniętą, nadwątloną pozycję rynkową" - mówił Morawiecki.

>>> Czytaj też: OECD potwierdza: skala gospodarczego załamania największych gospodarek bez precedensu

Reklama

Aby w pełni skorzystać z subwencji - poinformował szef rządu - wystarczy spełnić dwa warunki. Pierwszy to utrzymanie działalności, drugi to niezwalnianie pracowników. "Prostota jest bardzo ważną cechą naszego rozwiązania" - przekazał premier.

"Nie ma stosów zaświadczeń, oświadczeń, papierków, papierologii, dokumentów. Jest oświadczenie. Ono post factum będzie weryfikowane, po to, żeby uniknąć nieprawidłowości, niewłaściwych zachowań, ale będzie oświadczenie, a nie segregator zaświadczeń. Wszystko będzie się działo online w kanałach bankowości elektronicznej".

"Dla tych firm, których obroty spadły w ostatnim czasie o 25 proc., bo są też takie branże, których obroty rosną, są też takie firmy, które radzą sobie jeszcze cały czas nieźle, choć ten kryzys uderza w nas i poprzez kanał popytowy i podażowy. I związku z tym na pewno wielka część gospodarki ucierpi" - powiedział Morawiecki.

Dodał, że trzy czwarte z tych 100 mld złotych, nieoprocentowanych subwencji trafi do firm zatrudniających do 250 pracowników. "Czyli mikro od 1 do 9 pracowników, małe od 10 do 49 i średnie od 50 do 250 czy 249 pracowników - do tych firm trafi trzy czwarte tego programu - 75 mld złotych. I będą to warunki takie jakich do tej pory żaden wcześniejszy z polskich programów gospodarczych nie widział" - oświadczył premier.

Podkreślił, że do dużych podmiotów trafi pozostałe 25 mld złotych, na - jak mówił - "ratowanie miejsc pracy pod warunkiem również, że płacą podatki w Polsce, że nie uciekają gdzieś do rajów podatkowych".

Szef rządu odpowiadał na pytanie, od czego będzie zależeć umarzanie subwencji, jaką będą otrzymywać firmy w ramach tzw. tarczy antykryzysowej.

Podkreślał, że będzie to zależeć od dwóch czynników. "Od tego, czy będą utrzymywane miejsca pracy w proporcji, która jest określona w programie oraz od utrzymania działalności gospodarczej, bo to jest warunek wstępny" - powiedział. "Chcemy, aby polskie firmy nie padały, żeby polskie firmy się obroniły w tym kryzysie" - dodał.

Zaznaczył, że rząd chce wspierać polskie firmy, aby - jak mówił - "to one dokonywały ekspansji, jak już będziemy liczyć straty, mam nadzieję wkrótce, za kilka miesięcy, po tej pandemii koronawirusa". "Płyniemy na jednej łodzi i naszą rolą jest to, aby utrzymywać miejsca pracy, również przez bezzwrotną dotację dla firm, taką, jaką przedstawiamy w ramach tarczy" - powiedział Morawiecki.

"Wierzę, że uratujemy od 2 do 5 mln miejsc pracy"

Naszym celem jest utrzymanie jak największej liczby miejsc pracy; przedstawiam nową tarczę finansową, która sięgnie ponad 330 mld zł - powiedział Morawiecki. "Wierzę, że uratujemy od 2 do 5 mln miejsc pracy" - dodał.

Subwencje na ratowanie miejsc pracy zaczną funkcjonować od 2 do 3 tygodni. "Toczymy wojnę o utrzymanie polskich miejsc pracy" - powiedział Morawiecki.

Morawiecki pytany, czy rząd planuje podwyżkę zasiłku dla bezrobotnych odpowiedział, że zlecił analizę tego problemu MRPiPS.

"Będziemy te wnioski wkrótce wyciągać. Wiadomo, że niestety w najbliższym czasie liczba osób na bezrobociu będzie przyrastać. Chcemy zabezpieczyć wiele różnych, sprzecznych czasami ze sobą celów" - mówił premier.

"Dbałość o finanse publiczne jest jednym z takich celów, jest bardzo ważna, ale z drugiej strony oczywiście również analizujemy przestrzeń do wzrostu zasiłków dla bezrobotnych" - dodał szef rządu.

Morawiecki był pytany na konferencji prasowej, czy firmy które już zwolniły pracowników np. w końcu marca będą mogły być objęte programem subwencji. Premier zaznaczył, że takich firm na koniec marca "nie było tak bardzo wiele".

"Pracujemy również nad tym, żeby także takie firmy, które do końca marca, czy do na przykład dnia dzisiejszego już przystąpiły do pewnych zwolnień, będziemy z nimi dyskutować, negocjować to w jaki sposób będą mogły skorzystać z tego programu" - powiedział Morawiecki.

Podkreślił, że dla rządu warunkiem kluczowym jest utrzymanie działalności przez firmy i utrzymanie miejsc pracy.

Morawiecki zapewnił też, że firmy budowlane będą mogły skorzystać z rządowego programu pomocy. "Firmy budowalne jak najbardziej również będą mogły skorzystać z tej tarczy, te firmy występują zarówno w sektorze mikrofirm, małych, średnich, jak i dużych, to jest bardzo ważna część polskiej gospodarki i one również są uwzględnione w ramach tarczy finansowej" - powiedział szef rządu.

Wyjdziemy z kryzysu najpóźniej za rok

Premier podkreślał, że obecnie mierzymy się z wyzwaniami epokowymi. "Nikt nie wyobrażał sobie kryzysu, który miałby polegać na czymś takim, że nagle połowa gospodarki globalnej praktycznie ulega zamrożeniu, w związku z tym rwą się łańcuchy dostaw, powiązania pomiędzy firmami, współpraca między firmami, która dzisiaj przebiega w warunkach globalnych. Również polskie firmy - i te małe, średnie i duże w szczególności - są włączone w gospodarkę globalną" - powiedział.

"Pandemia koronawirusa przeorała wszystkie te wymiary: sektor finansowy, popyt, podaż, uderza również w finanse publiczne. I tak, jak bardzo mocno troszczymy się dzisiaj o bezpieczeństwo zdrowotne, tak samo musimy troszczyć się o bezpieczeństwo ekonomiczne" - dodał.

"Polskie PKB ucierpi na kryzysie, ale jak mocno - nie podejmuję się tego szacunku. Będzie mocne uderzenie w polski wzrost gospodarczy. […] Jestem przekonany, że wyjdziemy z kryzysu najpóźniej za rok. Ale w jakim kształcie - to zależy od spójności programów zaproponowanych i przedsiębiorców: jak będą walczyć o miejsca pracy w oparciu o ten program" - powiedział Morawiecki podczas konferencji prasowej.

Premier zapowiadając program dla branż podkreślił, że obecnie "jest jeszcze czas narodowej kwarantanny". Mówił o tym, że od tego jak społeczeństwo będzie przestrzegać kwarantanny zależy przyrost zakażeń koronawirusem i "spłaszczanie się krzywej" zachorowań.

"Na razie jesteśmy w takim punkcie, że trudno mówić czy nam się to uda. Jestem dobrej myśli, ale zależy to właśnie od tej dyscypliny" - powiedział. Ocenił, że teraz Polska przeprowadza więcej testów na koronawirusa niż państwa zachodnie, gdy miały one podobną liczbę zakażeń.

Dodał, że Polska wiele obostrzeń wprowadziła wcześniej niż inne kraje, co spowodowało, że mamy niższą zachorowalność na COVID-19 niż państwa zachodnie.

Mówiąc o dalszych działaniach rządu zapewnił, że będzie on korzystał "z najlepszych praktyk". "Analizujemy, co należy zrobić i jak, żeby koronawirus z powrotem nas nie zaskoczył" - powiedział. "Chcemy żeby państwo w miarę normalnie funkcjonowało we wszystkich swoich wymiarach, a w szczególności w gospodarce" - zapewnił.

>>> Czytaj też: RPP tnie wszystkie stopy procentowe

Źródło: PAP/ISBNews