"Od początku kryzysu wywołanego koronawirusem lobbowaliśmy jakieś rozwiązanie płynnościowe polegające na tym, żeby dostarczyć firmom gotówki. Szczególnie tym, które zostały od niej z dnia na dzień odcięte" - podkreślił szef Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, który uczestniczył w czwartkowych konsultacjach przedstawicieli biznesu z premierem Mateuszem Morawieckim.

Dodał, że rozwiązania zaproponowane w tarczy finansowej "są adekwatne do tego, co się w tej chwili dzieje". "Co będzie dalej - zobaczymy. Trzeba pamiętać, że obecna sytuacja polega, rzec by można, na bronieniu ruin, jak stracimy ruiny to nie zostanie już nic" - podkreślił.

Według Kaźmierczaka rząd nie może niczego zrobić, żeby zapobiec recesji. "Może natomiast łagodzić jej skutki. Wczorajsze posunięcie jest kluczowe - może zapewnić firmom płynność" - zaznaczył.

Szef ZPP podkreślił, że rząd "daje premię" tym, którzy zachowają miejsca pracy - ok. 70 proc. wartości pożyczek może być umorzone. "To jest mega hojna oferta - premia za zatrudnienie" - ocenił. Dodał, że dzięki temu z całą pewnością zostanie ocalonych od 1 mln do 3 mln miejsc pracy. "Szacuję, że będzie to bliżej 3 mln" - wskazał.

Reklama

Kaźmierczak dodał, że ceni sobie konsultacje, które od czasu do czasu organizuje premier. "Możemy tam przekazać szereg różnego rodzaju uwag, które są uwzględniane" - zaznaczył.

Przedstawiona w środę przez premiera Mateusza Morawieckiego tzw. tarcza finansowa ma pomóc firmom w okresie kryzysu spowodowanego epidemią koronawirusa. Wartość pomocy finansowej, która ma trafić bezpośrednio do przedsiębiorstw, ma wynieść ponad 100 mld zł.

Zgodnie z programem, którego wartość sięgnie 4,5 proc. PKB (100 mld zł) do mikrofirm trafi 25 mld zł, do małych i średnich firm 50 mld zł (łącznie 75 mld zł będzie przeznaczone dla firm zatrudniających od jednego do 250 pracowników), a do dużych przedsiębiorstw płacących podatki w Polsce 25 mld zł. Podmioty, które skorzystają z programu otrzymają łącznie środki bezzwrotne o wartości 60 mld zł. Programem będą objęte firmy, których obroty spadły w ostatnim czasie o co najmniej 25 proc. Dla mikro i małych firm górny pułap subwencji wynosi ponad 300 tys. zł. Średnie firmy – to ponad 4 mln zł, a duże – proporcjonalnie więcej.

>>> Czytaj też: Bank Światowy: Polska ma przestrzeń budżetową, by dać odpowiedź na epidemię