Znane już jest panu określenie „gowinować”? W internecie można znaleźć wyjaśnienie, że to lawirowanie i ucieczka od odpowiedzialności.
Ci, którzy rozumieją politykę, wiedzą, że nie uciekłem od odpowiedzialności. Ja po prostu nie zgadzam się na utrzymywanie terminu wyborów prezydenckich 10 maja, a nie zdołałem przekonać do swojej opinii liderów PiS. Jednocześnie nie chcę, by na kataklizm epidemiczny i jeszcze groźniejszy krach gospodarczy nałożył się kryzys polityczny i rozpad koalicji rządowej. Moje rozwiązanie jest proste: ja podaję się do dymisji, ale moi posłowie głosują za skierowaniem projektu ustawy o głosowaniu korespondencyjnym do Senatu. Gdy wróci z niego na początku maja, podejmiemy ostateczną decyzję. Ja zapłaciłem dymisją, Polska zyskała miesiąc stabilności.
A może po prostu pan przelicytował w starciu z prezesem PiS?
Proszę nie traktować moich propozycji w kategorii licytacji. Nie zgadzam się na to, by politycy zajmowali się dziś terminem wyborów. Trzeba jak najszybciej podjąć decyzję o ich przełożeniu i skoncentrować się na najważniejszych sprawach: trzeba zadbać o życie i zdrowie Polaków oraz ich bezpieczeństwo ekonomiczne, by mieli za co zrobić zakupy czy spłacać kredyty.
Reklama
Pójdzie pan na wybory, jeśli odbędą się w maju?
Do 10 maja nie da się rzetelnie przygotować głosowania korespondencyjnego. Chcę podkreślić, że jestem zwolennikiem ustawy wprowadzającej taką możliwość, gdyż epidemiolodzy, z którymi współpracuję, wskazują, że prawdopodobnie w ciągu dwóch lat jakichkolwiek wyborów nie da się przeprowadzić metodą tradycyjną. Ale powinniśmy opracować taką ustawę w atmosferze ponadpartyjnego porozumienia, a potem dać sobie 2–3 miesiące na przygotowanie tego ogromnego przedsięwzięcia. Zaproponowałem prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu i premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, by do ustawy o głosowaniu korespondencyjnym wprowadzić vacatio legis i tym samym zdecydować o przełożeniu wyborów prezydenckich na późniejszy termin. Ponieważ propozycja nie została przyjęta, odszedłem z rządu.
Cały wywiad z Jarosławem Gowinem przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP