Media informują, że do sklepu jednocześnie próbowało wejść ok. 200 osób. Część z nich miała maseczki ochronne, nie zachowywano jednak odpowiednich odległości. Wśród zebranych było wiele osób starszych.

Jak pisze portal Ukraińska Prawda, niektórzy mieszkańcy mówili lokalnym mediom, że przyszli do sklepu, ponieważ już "im się nudziło w kwarantannie".

Na miejsce przyjechała policja, która apelowała przez megafony do ludzi o rozejście się i niełamanie ograniczeń związanych z koronawirusem.

Miejscowy portal 0629 informuje, że w środę w mieście rozklejono plakaty zapowiadające obniżki do 30 proc., loterię i nagrody. Ci, którym udało się dostać do sklepu, powiedzieli serwisowi, że 30-procentowe obniżki to oszustwo.

Reklama

Komendant główny policji Ukrainy Ihor Kłymenko oświadczył, że wszyscy odpowiedzialni za zorganizowanie masowego złamania ograniczeń w Mariupolu będą ukarani. Wszczęto sprawę w związku z naruszeniem norm sanitarnych i przepisów dotyczących zapobiegania epidemii.

Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)