Andrusiewicz, pytany na piątkowej konferencji prasowej, czy Ministerstwo Zdrowia pracuje, czy też przeznacza pieniądze na stworzenie polskiej szczepionki na koronawirusa, odparł, że informowano o tym w ostatnim czasie, że Agencja Badań Medycznych, która działa pod auspicjami resortu zdrowia, na jego zlecenie ogłosiła konkurs, którego budżet wynosi 50 mln zł.

Rzecznik podkreślił, że "mogą ubiegać się o granty i stuprocentowe finansowanie swoich projektów zarówno instytuty badawcze, uczelnie, ale również firmy prywatne". "I tutaj są trzy kierunki tego konkursu. Po pierwsze diagnostyka, czyli wypracowanie na przykład nowych modeli diagnostycznych, po drugie leczenie, czyli terapia, i po trzecie szczepionka" – zaznaczył Andrusiewicz.

Dodał, że każdy projekt ma szansę na dofinansowanie do 5 mln zł. "Kilkanaście wniosków w ramach tego konkursu zostało już zgłoszonych, badajże do wczoraj zapadły już pierwsze dwie decyzje" – poinformował rzecznik.

Podkreślił, że na razie jest mowa o diagnostyce. "Na razie instytuty i firmy, które się zgłaszają głównie zajmują się procesem diagnostycznym. Ale liczymy też, że pod kątem szczepionki powstanie projekt i ta szczepionka również będzie opracowywana w Polsce" – powiedział Andrusiewicz. Dodał, że zajmują już się tym m.in., niektóre instytuty badawcze, które są w kontakcie z Ministerstwem Zdrowia.

Reklama

"My tutaj każde pieniądze możemy przeznaczyć na taki projekt" – podkreślił rzecznik resortu zdrowia.

Dopytywany, czy jeśli powstanie taka szczepionka, to czy będzie obowiązkowa, Andrusiewicz odparł: "My mówimy o perspektywie kilkunastu miesięcy. Oczywiście chcielibyśmy, żeby tą szczepionką zaszczepiło się powszechnie całe społeczeństwo, bo, tak jak powiedział w czwartek minister zdrowia Łukasz Szumowski, maseczki, które nosimy, wychodząc na ulicę, będą obowiązkowe do czasu pojawienia się szczepionki". (PAP)

Autor: Edyta Roś