Facebook robi wreszcie poważny krok w kierunku wyeliminowania dezinformacji w Internecie. Wszyscy jego użytkownicy, którzy mieli do czynienia z fałszywymi informacjami na temat koronawirusa, zostaną przekierowani do portalu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).

Amerykański portal społecznościowy ogłosił, że zamierza rozpocząć walkę z dezinformacją na temat SARS-CoV-2, jaka publikowana jest za jego pośrednictwem, pisze Shirin Ghaffary dla VOX.com. W najbliższych tygodniach firma zacznie przekierowywać osoby, które wcześniej „polubiły” lub skomentowały fałszywe informacje na temat Covid-19, do bardziej wiarygodnych źródeł, czyli na takie strony internetowe, jak ta prowadzona przez WHO.

„Chcemy połączyć osoby, które mogły mieć do czynienia ze szkodliwymi, błędnymi informacjami na temat wirusa, z prawdą (pochodzącą – przyp. red.) z wiarygodnych źródeł na wypadek, gdyby ponownie zobaczyli lub usłyszeli takie wiadomości poza Facebookiem” - napisał Guy Rosen, wiceprezes ds. uczciwości Facebooka, w czwartkowym poście opublikowanym na blogu firmy. Jednak takie działania zostaną podjęte jedynie na Facebooku, z pominięciem innych serwisów społecznościowych należących do firmy, czyli Instagrama i WhatsAppa.

>>> Czytaj też: Chińskie media: Liczba zmarłych na Covid-19 w Wuhanie została podniesiona o połowę

Od początku kryzysu Covid-19 użytkownicy mediów społecznościowych publikują popularne, ale często bardzo niebezpieczne informacje na temat nowego wirusa. Bardzo często promują fałszywe lekarstwa czy rozgłaszają mity o początkach epidemii. W odpowiedzi na to zagrożenie trzy główne portale społecznościowe, czyli Facebook, YouTube i Twitter, zintensyfikowały działania w celu wychwycenia, a z czasem usunięcia tego rodzaju treści. W samym tylko marcu, dzięki pracy grupy niezależnych zewnętrznych kontrolerów, Facebook oznaczył na swojej stronie 40 milionów „fałszywych ” postów. Jednak mimo uszczelnienia systemu i zaangażowania wielu osób, sporo fikcyjnych newsów zostaje wyłapanych dopiero po tym, jak dziesiątki tysięcy użytkowników już się z nimi zapoznały.

Reklama

Najnowszy projekt Facebooka wydaje się być bardziej delikatnym upomnieniem niż zdecydowanym ostrzeżeniem dla odbiorców. Na pytanie o to, jak będą wyglądać sygnały ostrzegające przed fałszywymi danymi, rzecznik Facebooka odpowiedział, że projekt ten jest jeszcze we „początkowej fazie” przygotowywań. Testowane są również bardziej zaawansowane warianty komunikatu.

Każdy krok Facebooka w kierunku bardziej aktywnego ostrzegania użytkowników przed fałszywymi materiałami na temat Covid-19 cieszy wielu komentatorów. Naukowcy i politolodzy od lat krytykowali ten portal społecznościowy za zbyt łagodne moderowanie treści i brak reakcji na dezinformację w tak ważnych kwestiach, jak imigracja, czy polityka. Do tej pory zarówno Facebook, jak i inne media społecznościowe, niechętnie oznaczały informacje jako fałszywe. Argumentowali to tym, że nadmierna ochrona treści na ich platformach może ograniczać wolność słowa. Na szczęście w przypadku SARS-CoV-2 amerykańska firma przyjęła bardziej asertywne podejście w kwestii fake newsów.

W nadchodzących tygodniach okaże się w praktyce, jak Facebook poradzi sobie z dotarciem do wszystkich użytkowników portalu, którzy spotkali się z fałszywymi informacjami na temat koronawirusa. Może jednak upłynąć znacznie więcej czasu zanim przekonamy się, czy nowa strategia moderacji Facebooka stanie się trwałym elementem walki z dezinformacją w Internecie.

>>> Czytaj też: Kiedy i jak można bezpiecznie uruchomić gospodarkę? Oto wskazówki ze świata nauki