"Gwałtownie rosnący deficyt budżetowy (…) na pewno urośnie do kilku procent. (…) Zapewne przekroczy 3%, być może przekroczy także 4%" – powiedział premier w sesji Q&Az użytkownikami Facebooka.

"Ten deficyt jest nam potrzebny. Jest nam potrzebny na ratowanie milionów miejsc pracy" – dodał premier.

Zaznaczył, że rząd będzie dążył także do utrzymania miejsc pracy w sferze budżetowej.

"Będziemy obracać każdą złotówkę z każdej strony. Będziemy działali na zasadzie maksymalnych oszczędności tam, gdzie to będzie konieczne. I dlatego będziemy zwiększali deficyt budżetowy tam, gdzie będzie to służyło ochronie zdrowia, walce z koronawirusem, walce o miejsca pracy, inwestycjom publicznym, w infrastrukturę drogową i wszelką inną, bo to tworzy też miejsca pracy. To zapewnia ciągłość miejsc pracy dzisiaj istniejących" – podkreślił premier.

Zapowiedział oszczędności w administracji publicznej.

Zwrócił też uwagę na stan finansów państwa. "Musimy dbać o wiarygodność finansów publicznych. I to nie jest tak, że państwo polskie może zaciągnąć nieskończoną kwotę długu. My musimy - w cudzysłowie mówiąc - rozmawiać z rynkami (…) i rozmawiamy z rynkami finansowymi" – powiedział premier.

Przypomniał, że trzy agencje ratingowe Standards&Poor's, Fitch i Moody's podtrzymały rating Polski. "I to jest podtrzymanie ratingu w czasie kryzysu, dosłownie w ostatnich dniach. To potwierdza, że nasz kierunek działań jest wiarygodny, jest właściwy" – podkreślił.

>>> Czytaj też: Skąd wziąć pieniądze na tarczę finansową? Szykuje się bieg z przeszkodami