W czwartek ma się odbyć w formie wideokonferencji unijny szczyt, podczas którego liderzy UE będą rozmawiać o reakcji na pandemię COVID-19. Mają zgodzić się na przygotowanie przez Komisję Europejską propozycji w sprawie Europejskiego Funduszu Ożywienia, który ma pomóc wyciągać europejską gospodarkę z recesji. Szefowie państw i rządów mają zatwierdzić też w czwartek wypracowane 9 kwietnia porozumienie w sprawie instrumentów antykryzysowych wartych 540 mld euro.

Szymański powiedział w rozmowie z Programem Trzecim Polskiego Radia, że czwartkowy szczyt ma pokazać "jak zabezpieczyć dopływ nowych pieniędzy dla firm, dla państw członkowskich", a także jak "spiąć relacje" między wieloletnimi ramami finansowymi UE a planem odbudowy europejskiej gospodarki po epidemii koronawirusa. "Myślę, że szefowie rządów (...) będą szukali wspólnego scenariusza na najbliższe tygodnie, miesiące" - dodał minister ds. europejskich.

Ocenił przy tym, że pierwotne reakcje Unii na wybuch epidemii były "nieadekwatne". "Warszawa podnosiła to otwarcie bardzo głośno, podobnie jak Paryż, Rzym i to przyniosło w efekcie nasilenie rozmów. Przyniosło to chociażby pierwszy poważny krok w kierunku właściwej odpowiedzi - mam na myśli pakiet odpowiedzi uzgodniony przez ministrów finansów 9 kwietnia" - dodał minister.

Zwrócił uwagę, że te 540 mld euro to instrumenty zwrotne, które - w jego odczuciu - nie będą wystarczające, aby pokonać kryzys spowodowany epidemią koronawirusa. "Dlatego Polska proponuje, stawia bardzo jasno temat nowych pieniędzy UE, które mogłyby być przeznaczone na pomoc państwom członkowskim, sektorom gospodarki najbardziej dotkniętym przez kryzys" - powiedział Szymański. Dodał, że środki te powinny być dostępne dla wszystkich państw członkowskich Unii.

Reklama

Minister ds. europejskich wskazał, że źródłem tych funduszy mogłyby być m.in. nowe podatki: paneuropejski podatek cyfrowy, podatek od transakcji finansowych czy podatek od ponadnarodowych korporacji. "To jest pierwszy pakiet propozycji, które stawiamy na stole. Po drugie zwracamy uwagę, że w Unii Europejskiej cały czas funkcjonuje niesprawiedliwy system rabatów, który pozwala państwom, które czerpią największe zyski z rynku wspólnotowego, najbogatszym państwom płacić nieproporcjonalnie mniej do budżetu unijnego. Z tym też powinniśmy skończyć. To byłby istotny zastrzyk pieniędzy, których nam dzisiaj brakuje" - wskazał Szymański.

Według niego, potrzebna jest ponadto współpraca państw członkowskich w sprawach finansowych, po to, aby "wyeliminować w olbrzymiej skali nadużycia podatkowe w UE", a także wyeliminować tzw. raje podatkowe.

Szymański został też zapytany o spór o euroobligacje, który ostatnio podzielił państwa północy i południa. Minister wyraził pogląd, że spór ten "brutalnie pokazał" granice "wewnętrznej solidarności w strefie euro i w całej UE". "Państwa północne, mimo że mamy do czynienia ze zdarzeniem - można powiedzieć - losowym (...) uznają, że nie będą brały jakiejkolwiek części, proporcjonalnej do swojej siły finansowej, odpowiedzialności za wychodzenie z kryzysu tych państw strefy euro, które są dzisiaj w poważnych kłopotach. To jest bardzo ważna lekcja dla wszystkich" - podkreślił minister.

Polityk zauważył również, że obecnie najbardziej kosztowną polityką UE jest polityka klimatyczna. "To oznacza, że w momencie, kiedy nagle mamy kryzys, powinna ona ulegać jakiejś adaptacji, powinniśmy przeprowadzić refleksję czy nas stać na taki model polityczny" - powiedział Szymański. Zastrzegł, że polityka klimatyczna jest potrzebna, ale - według niego - powinna ona zostać przemyślana "pod kątem kosztowej efektywności". "To jest +pięta achillesowa+ tej polityki od samego początku" - zaznaczył Szymański.

Hiszpania zaproponowała, by Komisja Europejska emitowała tzw. obligacje wieczyste, które w założeniu nigdy nie są wykupywane, a ci którzy je posiadają mogą korzystać z odsetek, tzw. renty wieczystej. Madryt chciałby w ten sposób wygenerować ogromną sumę 1,5 bln euro na ożywienie w UE. Propozycja taka, jak również wcześniejsze euroobligacje, nie podoba się państwom północy z Holandią na czele. "Tylko państwa mogą emitować obligacje wieczyste. KE nie może tego robić" - mówił niedawno dziennikarzom dyplomata jednego z północnych krajów unijnych.

Narzędzia reakcji na kryzys o łącznej wartości 540 mld euro, które mają zostać przyjęte w czwartek, zakładają wykorzystanie środków z Europejskiego Mechanizmu Stabilności (ESM), czyli funduszu ratunkowego dla strefy euro, na pokrycie wydatków związanych z ochroną zdrowia (240 mld euro); zwiększenie możliwości pożyczkowych Europejskiego Banki Inwestycyjnego (200 mld euro) oraz 100 mld euro na inicjatywę SURE, mającą chronić miejsca pracy. Szczyt ma wyznaczyć datę 1 czerwca do kiedy środki te mają już funkcjonować. (PAP)

autor: Marta Rawicz