Spółka KGHM podkreśliła, że sprzęt, który sprowadziła do Polski "spełnia zalecenia Komisji Europejskiej, a wszystkie zamówione produkty mają komplet dokumentów niezbędnych – w sytuacji pandemii – do dopuszczenia do obrotu w Unii Europejskiej, a więc również w Polsce".

"Sprzęt był testowany przez najbardziej wiarygodne organizacje, na przykład amerykańską Federal Drug Agency. KGHM skrupulatnie sprawdza wiarygodność dokumentacji, ale przede wszystkim wiarygodność dostawców" - podkreśliła spółka i dodała, że posiada numery seryjne każdego z certyfikatów.

"Firma Ente Certificazione Macchine Srl posiada na swojej stronie wyszukiwarkę do szybkiej weryfikacji dokumentów. Nie publikujemy ich numerów, ponieważ jest to niemile widziane przez cały kanał dystrybucji w Chinach, a priorytetem jest dla nas w tym momencie zapewnienie ciągłości dostaw" - czytamy w oświadczeniu.

Oświadczenie KGHM Polska Miedź jest reakcją na artykuł „Dziwne zakupy KGHM”, który w czwartek ukazał się w „Gazecie Wyborczej”. Pojawia się w nim stwierdzenie, że maseczki sprowadzone przez miedziową spółke z Chin mają „podrobione certyfikaty” oraz że „certyfikat to w zasadzie lipa”.

Reklama

Zdaniem KGHM to "kłamstwo", a autor artykułu "opiera swój wywód na tym, że certyfikaty firmy Ente Certificazione Macchine Srl są, zgodnie z doniesieniami, często podrabiane, oraz że firma ta nie jest tzw. ciałem notyfikującym do wystawiania certyfikatów CE dla środków ochrony indywidualnej, tzw. PPE. Tymczasem Certyfikat Zgodności tej właśnie firmy dostrzegł autor w ilustracji do komunikacji KGHM Polska Miedź w mediach społecznościowych".

"Nieznajomość prawa oraz zaleceń Komisji Europejskiej, a także brak znajomości realiów rynkowych prowadzi autora do absurdalnego stwierdzenia o +podrobionych certyfikatach+" - pisze spółka i dodaje, że mimo "otrzymanych pisemnie wyjaśnień, oraz deklaracji firmy", redaktor "Gazety Wyborczej" "pozwala sobie na oszczerstwa i manipulacje".

Zdaniem KGHM tego typu informacje "mają wywołać niepokój oraz sprawić, że społeczeństwo straci zaufanie nie tyle do organizatora dostawy czy poszczególnego producenta, ile do całego systemu dostaw dla służby zdrowia".

Spółka oceniła, że "to niebezpieczne i wygląda jak sabotaż, a nie dbałość o bezpieczeństwo i jakość". "Autor nie jest w stanie pojąć, że takie oszczerstwa zagrażają ciągłości dostaw, między innymi poprzez podważenie zaufania pomiędzy partnerami handlowymi" - dodała.

KGHM poinformowała, że w czwartek redakcja „Gazety Wyborczej” otrzyma wezwanie do sprostowania nieprawdziwych informacji.

"Jeżeli sprostowanie nie zostanie zamieszczone przez redakcję, KGHM Polska Miedź SA podejmie dalsze kroki prawne" - dodała. (PAP)

Autor: Radosław Jankiewicz