"W poniedziałek odbyły się konsultacje z tymi, którzy te wybory będą organizować, dziś odbywa się posiedzenie komisji senackich - ze wszystkich wypowiedzi wynika, że jest w zasadzie oczywiste, iż 10 maja wybory nie mogą się odbyć" - mówił marszałek Senatu Tomasz Grodzki dziennikarzom.

"Zatem to, że premier Donald Tusk ogłosił, że nie weźmie udziału w wyborach 10 maja zupełnie mnie nie dziwi. Ja 10 maja też nie wezmę udziału" - dodał marszałek.

Natomiast to, czy wybory odbędą w późniejszym terminie i kiedy - powinno być, zdaniem Grodzkiego, przedmiotem dogłębnego porozumienia partii politycznych, aby "znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące wyborców, gwarantujące ich zdrowie i bezpieczeństwo, a zarazem zapewniające demokratyczną formę wyborów, zgodą z konstytucją".

Były premier Donald Tusk oświadczył we wtorek, że nie weźmie udziału w wyborach prezydenckich w Polsce, jeśli miałyby się odbyć 10 maja, i wezwał do ich zbojkotowania. Jak tłumaczył, jeśli wszyscy uczciwi, przyzwoici Polacy powiedzą: "to nie są wybory", to PiS się z nich wycofa.(PAP)

Reklama