Kooperatywy mieszkaniowe mogłyby być dobrym sposobem na rozwiązanie braku dostępnych cenowo lokali - uważa Joanna Erbel z Fundacji Blisko, Laboratorium Rynku Najmu. Jej zdaniem uregulowanie zasad ich działania jest konieczne.

Projekt ustawy dotyczący dobrowolnego zrzeszania się osób do budowy budynków czy domów jednorodzinnych przygotowało Ministerstwo Rozwoju. Przewiduje on m.in. możliwość kupna od gmin nieruchomości pod inwestycję mieszkaniową czy ulgi w podatku PIT dla członków takich kooperatyw. Nowe przepisy mają uregulować zasady, na jakich kooperatywy mieszkaniowe działają, i je upowszechnić.

Erbel powiedziała PAP, że do tej pory takie grupy napotykały dwa główne problemy: brak podmiotowości prawnej (jeśli powstawały, to wyłącznie jako spółki cywilne) oraz trudności w dostępie do gruntów. "Ustawa odpowiada na obie te potrzeby" - oceniła. Przypomniała, że w Polsce od dawna toczy się dyskusja o tym, że kooperatywy mogłyby być dobrym sposobem na rozwiązanie braku dostępnych cenowo mieszkań. "Uregulowanie kwestii kooperatyw to konieczny element w tworzeniu polityki mieszkaniowej" - uznała.

Zdaniem ekspertki kooperatywy mogłyby włączyć się w rewitalizacje budynków czy lokali. Gminy - jak mówiła - mogłyby ogłaszać konkursy, w których decydującym kryterium byłaby nie cena, ale jakość projektu, jak np. w Wiedniu czy w Hamburgu. "Kooperatywy mieszkaniowe mogłyby by +prototypować+ wtedy innowacyjne rozwiązania, które mogłyby później wchodzić na większą skalę" - tłumaczyła.

Zgodnie z projektem takie zrzeszenia minimum trzech osób będą mogły być tworzone w formie umowy kooperatywy mieszkaniowej albo umowy spółki cywilnej. Celem kooperatywy jest zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych - własnych i osób z nimi zamieszkujących - poprzez kupno gruntu i wybudowanie na nim wielorodzinnego budynku, ewentualnie zespołu domów jednorodzinnych. Kooperatywa będzie mogła też nabyć prawa do gruntu, na którym stoi budynek, i przeprowadzić w nim roboty budowlane.

Reklama

W dokumentach powołujących grupę, oprócz podstawowych danych dotyczących zaangażowanych osób, trzeba będzie też określić m.in. przedmiot i cel współdziałania, podstawowe parametry planowanej inwestycji, zaangażowanie i odpowiedzialność finansową poszczególnych członków, zasady prowadzenia i rozliczenia inwestycji oraz czas trwania umowy.

Według resortu rozwoju, kooperatywy będą miały specjalne uprawnienia w relacjach z samorządami. Zakłada się np., że pod inwestycje realizowane przez kooperatywy gminy będą mogły m.in. oferować na sprzedaż nieruchomości należące do gminnego zasobu nieruchomości.

Samorządy będą mogły też określać wymagania co do inwestycji w zakresie nieuregulowanym innymi aktami prawa miejscowego oraz korzystać z prawa odkupu w sytuacji naruszenia wymagań dotyczących inwestycji mieszkaniowej. Będą też mogły skorzystać z pierwokupu w sytuacji sprzedaży nieruchomości, budynku lub lokalu przez dotychczasowego właściciela w okresie 20 lat od dnia sprzedaży przez gminę nieruchomości z gminnego zasobu nieruchomości członkom kooperatywy.

Projekt stanowi ponadto, że gminy będą mogły członkom kooperatywy rozkładać na raty należności za kupno nieruchomości oraz stosować bonifikaty, jeżeli dana nieruchomość będzie miała np. dodatkowe funkcjonalności - zgodne z uchwałą rady gminy. Samorząd będzie mógł też obniżyć cenę sprzedawanej kooperatywie nieruchomości, jeżeli w zamian otrzyma np. część lokali pod własny zasób mieszkaniowy. Gminy będą mogły też współpracować z kooperatywami przy rewitalizacji niektórych budynków.

Członkowie kooperatywy będą mogli skorzystać z ulgi w podatku dochodowym od osób fizycznych. Polegać będzie ona na odliczeniu od postawy opodatkowania odsetek od kredytu zaciągniętego na inwestycję. Według resortu rozwoju takie rozwiązanie zachęci banki do stworzenia odpowiednich produktów finansowych dla członków kooperatyw.

W połowie ubiegłego roku ówczesny wiceminister inwestycji i rozwoju Artur Soboń (obecnie wiceminister aktywów państwowych) oceniał, że kooperatywy mieszkaniowe pozwolą wybudować dom o 20-30 proc. taniej, niż gdybyśmy chcieli kupić go na rynku.

>>> Czytaj też: Kraje, które znowu zaczną inwestować w infrastrukturę, będą gotowe na kolejne katastrofy [WYWIAD]