W swym oświadczeniu bank centralny Hiszpanii napisał, że spodziewa się, iż kryzys wywołany pandemią będzie tymczasowy, ale wskazał na konieczność podjęcia przez rząd działań podatkowych obniżających deficyt budżetowy. BdE spodziewa się, że przekroczy on w 2020 roku 10 proc. PKB. Z kolei dług publiczny ma według banku centralnego sięgnąć 115 proc. PKB.

Przewidywania banku są zbieżne z piątkowym raportem rządu Sancheza, w którym napisano, że deficyt budżetowy sięgnie 10,3 proc. PKB, zaś dług publiczny dojdzie w 2020 roku do rekordowego poziomu 115 proc. PKB.

W poniedziałkowym komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej banku centralnego władze BdE wskazały też, iż “banki powinny stać się kluczowym elementem odpowiedzi na pandemię”.

20 kwietnia BdE opublikował dokument dotyczący możliwych scenariuszy kryzysu wywołanego epidemią. Z dokumentu wynika, że kryzys może zwiększyć bezrobocie w Hiszpanii z notowanych w marcu 13,7 proc. do 21,7 proc. w grudniu.

Reklama

Zarówno w kwietniowym raporcie, jak i poniedziałkowym komunikacie BdE spodziewa się znaczącego spadku PKB Hiszpanii wskutek pandemii. Szacuje, że obniży się on w 2020 roku o 6,6-13,6 proc.

W poniedziałek także Hiszpańska Konfederacja Organizacji Przedsiębiorców (CEOE), jedno z największych stowarzyszeń biznesowych, opublikowała analizę, z której wynika, że w przypadku drugiej fali epidemii, spodziewanej na jesieni, PKB Hiszpanii zmniejszy się o 15,5 proc.

Z kolei z opublikowanych w poniedziałek przez dziennik “El Pais” danych zebranych wśród działających na terenie Hiszpanii salonów samochodowych wynika, że branża motoryzacyjna jest jedną z najbardziej dotkniętych pandemią. W kwietniu sprzedano w całym kraju 4163 nowe autu, czyli aż o 96,5 proc. mniej wobec analogicznego miesiąca w 2019 roku.

Marcin Zatyka (PAP)