Wprowadzony dwa miesiące temu stan wyjątkowy zamknął Palestyńczyków w ich domach, z wyjątkiem niezbędnych podróży. Przejścia graniczne z Izraelem i Jordanią zostały zamknięte.

Jednak już w ubiegłym miesiącu warunki zostały złagodzone, a niektórym przedsiębiorstwom zezwolono na otwarcie w nadziei na ożywienie sparaliżowanej gospodarki - zauważa Reuters. W niedzielę administracja Abbasa na mocy porozumienia z izraelskim rządem zezwoliła, aby ok. 39 tys. Palestyńczyków wznowiło pracę w Izraelu.

Agencja EFE zwraca uwagę, że porozumienie ma też na celu ożywienie zależnych od Palestyny sektorów gospodarki izraelskiej, zdominowanych przez tanią siłę roboczą - takich, jak budownictwo czy rolnictwo. Przed pandemią w Izraelu pracowało - według EFE - 87 tys. Palestyńczyków, a 35 tys. było zatrudnionych na osiedlach izraelskich na Zachodnim Brzegu. Stanowili oni 20 proc. ogółu Palestyńczyków pracujących na Zachodnim Brzegu.

W czasie stanu wyjątkowego meczety i instytucje edukacyjne pozostaną zamknięte, a zgromadzenia publiczne zakazane.

Reklama

Władze palestyńskie zgłosiły 345 przypadków koronawirusa i dwa zgony na Zachodnim Brzegu, gdzie mieszka około 3 mln osób. W Strefie Gazy, terytorium palestyńskim kontrolowanym przez rywalizujący z Abbasem Hamas zgłoszono 17 przypadków wśród około 2 mln mieszkańców. Hamas zamknął meczety i szkoły w Gazie i ograniczył duże zgromadzenia, ale uznał, że pełne zamknięcie nie jest konieczne. (PAP)