"Umowa o wolnym handlu jest priorytetem dla obu krajów i podzielamy zobowiązanie do osiągnięcia ambitnego porozumienia, które znacząco pobudzi handel i inwestycje. Podejmiemy negocjacje w przyspieszonym tempie i zapewniliśmy środki niezbędne do osiągnięcia szybkich postępów" - napisali we wspólnym oświadczeniu brytyjska minister handlu międzynarodowego Liz Truss i przedstawiciel USA ds. handlu Robert Lightizer.

We wtorek zainaugurowano rozmowy plenarne, a od środy do 15 maja odbędzie się pierwsza runda właściwych negocjacji. Weźmie w nich udział ponad 300 urzędników USA i Wielkiej Brytanii w prawie 30 grupach negocjacyjnych. Jak poinformowano, kolejne rundy rozmów będą odbywały się mniej więcej co sześć tygodni i będą prowadzone zdalnie aż do momentu, gdy będzie można bezpiecznie podróżować.

"Stany Zjednoczone są naszym największym partnerem handlowym, a rosnący handel transatlantycki może pomóc naszym gospodarkom wyjść z kryzysu gospodarczego wywołanego przez koronawirusa. Chcemy zawrzeć ambitne porozumienie, które otworzy nowe możliwości dla naszych przedsiębiorstw, przyniesie więcej inwestycji i stworzy lepsze miejsca pracy dla ludzi w całym kraju" - powiedziała Truss.

Stany Zjednoczone i Wielka Brytania są odpowiednio pierwszą i piątą co do wielkości gospodarką na świecie. Jak informuje brytyjski rząd, łączna wartość dwustronnej wymiany handlowej między tymi dwoma krajami wynosi 230 miliardów funtów rocznie. Oba kraje są dla siebie wzajemnie największym źródłem bezpośrednich inwestycji zagranicznych, a wartość tych inwestycji przekracza 700 miliardów funtów.

Reklama

Jak się oczekuje, najtrudniejszym tematem w negocjacjach będzie rolnictwo, biorąc pod uwagę silny sprzeciw w Wielkiej Brytanii wobec amerykańskich genetycznie modyfikowanych produktów i chlorowania drobiu. Premier Boris Johnson przyrzekł, że będzie prowadził twarde negocjacje, a Truss zapowiedziała, że Wielka Brytania nie obniży swoich standardów bezpieczeństwa żywności.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)