We wtorkowym orzeczeniu niemiecki Trybunał Konstytucyjny sprzeciwił się wydanemu w grudniu 2018 r. przez Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) wyrokowi akceptującemu działania EBC w ramach prowadzonego od 2015 r. programu kupowania obligacji państwowych, uznał ten program za „częściowo niekonstytucyjny”, w związku z czym „Bundesbank nie weźmie udziału w implementacji decyzji CBE”.

Według hiszpańskiego dziennika, wyrok jest istotny dla całego obszaru europejskiego. „Trybunał krajowy stwierdził, że wyrok trybunału europejskiego nie jest ważny, i że działania EBC nie są zgodne z prawem, w związku z czym nie czuje się nimi związany” pisze gazeta. Oprócz tego „nawet jeżeli EBC miał legitymację do podjęcia takich środków, to z powodu ignorowania skutków, jakie mogą spowodować w polityce gospodarczej, dany kraj nie weźmie w nich udziału (chyba, że nadejdzie odpowiednie uzasadnienie w ciągu 3 miesięcy)” - relacjonuje dziennik.

To bardzo poważne - ocenia "El Confidencial" - Gdyby o tym było wiadomo wcześniej, wiele krajów odmówiłoby wypełniania decyzji UE i wyroków jej trybunału, argumentując, że nie wzięły pod uwagę wszystkich skutków. Jako przykład dziennik podaje decyzje UE zobowiązujące kraje unijne do prowadzenia polityki oszczędności, która „nie brała pod uwagę skutków, jakie powodowała (bezrobocie, i redukowanie i pogorszenie usług publicznych, trudności w rozwoju gospodarek krajowych)"

Ten wyrok niemieckiego TK tworzy mroczny precedens w UE - komentuje dziennik.

Reklama

Zdaniem "El Confidencial", problem jaki stworzył wyrok TK zostanie szybko rozwiązany (maksymalnie w ciągu 3 miesięcy), a tymczasem pomoże Niemcom grozić, że nie wezmą udziału w programie zakupu obligacji EBC, jeżeli kraje południa Europy będą działały wbrew ich woli. "To będzie potężna broń negocjacyjna państw silniejszych wobec słabszych” - ocenia dziennik.

Gazeta stwierdza, że sytuacja Europy jest podobna do sytuacji na arenie międzynarodowej. „Stany Zjednoczone nie skończyły z globalizacją, są od niej w tym momencie za bardzo zależne, ale od lat reorganizują relacje międzynarodowe na swoją korzyść".

„Niemcy znajdują się na tej samej pozycji wobec UE - nie chcą jej rozbicia, ale takiej reorientacji, która byłaby dla nich korzystna” - twierdzi "El Confidencial".

„Mówi się, że w sytuacji kryzysowej Niemcy i Holandia znalazły się pod presją swojego elektorat i coraz silniejszej skrajnej prawicy (...). Ale to naiwne spojrzenie. To nie jest ekstremalna prawica, ale rząd Niemiec. Na tym bowiem polega deglobalizacja - na rozbijaniu reguł postępowania wspólnotowego, kiedy nie są (dla danych krajów) korzystne, albo nie są zgodne z ich interesami. To zrobiły Stany Zjednoczone i taka jest pokusa Niemiec wobec Europy. Wyrok Niemieckiego Trybunału to krok w tym kierunku” - konkluduje dziennik.

Z Saragossy Grażyna Opińska