Maseczki wykonane z łatwo dostępnych tkanin, jak bawełna czy poliester nie zabezpieczają ich użytkownika przed koronawirusem, ale mogą ochronić innych przed zarażeniem. Poliester jest skuteczniejszym materiałem niż bawełna – potwierdzają wyniki badań opublikowane w czwartek w Finlandii.

Eksperyment dotyczący skuteczności stosowania maseczek tkaninowych przeprowadziło w maju państwowe Technologicznego Centrum Badawcze (VTT). Dla celów badań wykonano maseczki z bawełny oraz poliestru - tkanin, które można znaleźć w każdym domu.

Testy potwierdzają - podkreślono w raporcie - że "tkaninowe maseczki nie działają jak środek ochronny". Używając ich można jednak skrócić drogę przemieszczania się kropelek wyrzucanych w trakcie kaszlu, czy też mówienia, sapania lub smarkania, dzięki czemu drobinki nie docierają łatwo do innych, przebywających w najbliższym otoczeniu.

W testach materiał poliestrowy, który lepiej odpiera wodę, okazał się bardziej efektywny w zatrzymaniu cząsteczek, niż bawełna. Do badań użyto po osiem masek z każdego materiału, które dla celów testowych były noszone przez godzinę.

Według profesora Aliego Harlina z VTT, które przeprowadziło wideokonferencję w związku publikacją wyników testów, skuteczność maseczek tkaninowych jest "stosunkowo niewielka" w porównaniu do środków ochronnych, przeznaczonych np. dla pracowników służby zdrowia. Z badań wynika, że skuteczność maseczek tkaninowych w zatrzymywaniu cząsteczek jest na poziomie 20-45 proc., podczas gdy tych przeznaczonych do profesjonalnego użytku typu FFP3 - ok. 99 proc., a FFP1 – ok. 90 proc.

Reklama

Z dostępnych sztucznych tkanin – podkreślono – najlepsze są te wykonane z mikrofibry. Są on w stanie zatrzymać nawet do 70 proc. cząsteczek poniżej 2,5 mikrometrów (zwykłe materiały ubraniowe - ok. 20-45 proc. cząsteczek o wielkości 0,65-3,3 mikrometrów).

Z kolei skuteczność dostępnych w sklepach masek przeciwpyłowych jest z kolei na poziomie 70-80 proc., a więc są one lepsze od tych z tkanin - zauważył Harlin.

VTT podkreśla jednocześnie, że maseczki tkaninowe są doskonałym środowiskiem dla rozwoju drobnoustrojów, dlatego nie należy używać ich dłużej niż przez godzinę.

W Finlandii dotychczas nie wydano nakazu (ani też oficjalnego zalecenia dla mieszkańców) co do stosowania maseczek tkaninowych, np. w miejscach publicznych. Ministerstwo zdrowia i spraw socjalnych analizuje jednak międzynarodowe badania oraz praktyki z innych krajów, a wyniki swoich analiz ma ogłosić wkrótce.

Według opublikowanego w czwartek sondażu przeprowadzonego na zlecenie publicznego nadawcy radiowo-telewizyjnego Yle, co trzeci Fin uważa, że maseczki warto stosować w miejscach publicznych. Jedynie co dziesiąty jest za obowiązkiem ich używania w sklepach czy środkach transportu publicznego. Blisko połowa pozostawiłaby kwestie noszenia maseczek w miejsca publicznych do własnego uznania. W sondażu udział wzięło ponad 2 tys. osób (błąd statystyczny to ok. 2 proc.).

Dotychczas w 5,5 mln Finlandii według codziennych raportów Fińskiego Instytutu Zdrowia i Spraw Socjalnych (THL) potwierdzono laboratoryjnie ponad 6 tys. przypadków koronawirusa. Przebadano ponad 137 tys. próbek. W związku z zachorowaniami na Covid-19 poinformowano o 287 przypadkach śmiertelnych.

>>> Czytaj też: Gdzie koronawirus zabił najwięcej ludzi? Statystyki zaskakują