"W I kwartale 2020 r. PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2010) zmniejszył się realnie o 0,5% w porównaniu z poprzednim kwartałem i był wyższy niż przed rokiem o 1,6%" - czytamy w komunikacie.

Konsensus rynkowy na I kw. wynosił 1,3% wzrostu w ujęciu niewyrównanym sezonowo.

"Prezentowany szybki szacunek PKB za I kwartał 2020 r. uwzględnia pierwsze efekty wystąpienia COVID-19 i wprowadzenie rządowych środków celem przeciwdziałania skutkom epidemii. Metody i źródła danych wykorzystane do szacunku PKB nie uległy zmianie. W zakresie źródeł danych zostały podjęte działania mające na celu zapewnienie ich kompletności i porównywalności. Dane mają charakter wstępny i mogą być przedmiotem rewizji, zgodnie z polityką rewizji stosowaną w kwartalnych rachunkach narodowych, w momencie opracowania pierwszego regularnego szacunku PKB za I kwartał 2020 r., który zostanie opublikowany w dniu 29.05.2020 r."- czytamy dalej.

GUS opublikował dziś szybki szacunek PKB za I kw., natomiast kolejny szacunek PKB za ten okres zostanie podany 29 maja br.

Reklama

KOMENTARZE:

Bank ING: Początek spowolnienia nie wygląda źle; najgorszy będzie II kwartał

Wpływ Covid-19 będzie najsilniejszy w II kwartale br., spadek PKB sięgnie ok. 9 proc. w ujęciu kwartalnym i rocznym - prognozuje Rafał Benecki z ING Banku Śląskiego. W całym 2020 r. analityk spodziewa się spadku PKB o 4,5 proc. rok do roku.

Analityk ING Banku Śląskiego przyznał, że dane GUS okazały się "nieco powyżej konsensusu na poziomie -1,0 proc. kw/kw, konsensus dla dynamiki r/r wynosiła od +1,5 do + 1,8 proc. r/r.".

Ocenił, że początek spowolnienia związanego z Covid-19 nie wygląda tak źle, ale wpływ zamrożenia gospodarki na I kwartał br. był w Polsce ograniczony, ponieważ pierwsze restrykcje weszły w życie w drugiej połowie marca.

Zwrócił uwagę, że Polska w I kwartale pozostaje powyżej średniej dla najbliższych sąsiadów z Europy Środkowej zarówno pod względem wzrostu w ujęciu kwartalnym, jak i rocznym - zacznie lepiej niż Czechy, odnotowujące głęboki spadek rok do roku i kwartał do kwartału. Podkreślił, że to nieznacznie gorzej niż Węgry, a także w Rumunii, których wzrost rok do roku pozostał bardziej dodatni niż w Polsce.

"Środki blokujące nałożone w Polsce były mniej dotkliwe niż w południowych krajach strefy euro, dlatego polski PKB skurczył się tylko o 0,5 proc. kw/kw, mniej niż średnia w strefie euro (-3,8 proc. kw/kw) i mniej dotkliwe niż Czechy i Słowacja, które silnie polegają na sektorze motoryzacyjnym" - podkreślił w swoim komentarzu.

Benecki zaznaczył, że nie znamy szczegółów dotyczących PKB w I kwartale. Wskazał jednocześnie, że dodatni wkład sektora budowlanego był istotnie wyższy niż w IV kwartale ub.r. Również udział w produkcji był nadal dodatni, ale zmniejszył się o połowę w porównaniu do ostatniego kwartału 2019 r.

"Najbardziej dotknięte blokadą handel i inne usługi rynkowe spowolniły, ale prawdopodobnie mniej niż prezentowała to sprzedaż detaliczna. Nasze dane bankowe pokazywały, że aktywność klientów w marcu była znacznie lepsza, niż sugerowały to dane GUS o sprzedaży detalicznej za marzec" - czytamy.

Benecki przewiduje, że II kwartał będzie znacznie gorszy, prognozowany spadek PKB sięgnie około 9 proc. kwartał do kwartału oraz w ujęciu rok do roku. Jego zdaniem wpływ Covid-19 będzie najsilniejszy w II kwartale br. Jednak - jak wskazał - w przeciwieństwie do krajów południowych strefy euro, gdzie urzędowe zamkniecie gospodarki obejmowało cały przemysł, w Polsce tylko niektóre sektory były zamknięte, te najbardziej eksportowe z powodu braku popytu zewnętrznego (samochody, meble).

"W całym 2020 roku spodziewamy się spadku PKB o 4,5 proc. r/r." - podkreślił. Dodał przy tym, że Polska ma bardzo wysoki program fiskalny. "Część programu, która zapewnia bezpośrednie wsparcie, wynosi 6,5 proc. PKB i jest najwyższa w Europie i Europie Środkowo-Wschodniej. Mimo to oczekujemy, że polski PKB skurczy się, ponieważ dwa naturalne bufory, które pomogły Polsce przetrwać bez recesji w przeszłości, tym razem nie działają. Są to stabilne popyt wewnętrzny w Polsce i strefie euro" - poinformował.

Zwrócił uwagę, że pierwszy pomógł przetrwać bez recesji podczas globalnego kryzysu w 2009 roku, zaś drugi bardzo wspierał Polskę podczas wojen handlowych.

Jego zdaniem dane za II kwartał pokażą prawdziwy obraz spowolnienia. Równie istotne znacznie dla PKB w całym roku będzie miało także wychodzenie z zamrożenia w drugiej połowie tego roku, które może być powolne - podsumował.

Bank Pekao: Rok 2020 upłynie pod znakiem recesji

Najnowsze dane GUS wpisują się w obraz spowolnienia gospodarczego; głównym powodem niskiego poziomu aktywności gospodarczej było wprowadzenie lockdownu - ocenili analitycy Pekao. W II kwartale br. oczekują głębokiego, dwucyfrowego spadku PKB; rok 2020 upłynie pod znakiem recesji.

Piątkowy zestaw danych wpisuje się w obraz spowolnienia gospodarczego, w tym w głównej mierze wskutek działań epidemiologicznych na rzecz ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa, któremu towarzyszy spadek presji inflacyjnej - poinformował Bank Pekao w swoim komentarzu.

"Tempo wzrostu PKB w 1 kw. 2020 obniżyło się do 1,9 proc. r/r. W ujęciu kw/kw (dane wyrównane sezonowe) PKB skurczył się o 0,5 proc. W drugim kwartale przesądzony jest głęboki spadek w tym ujęciu, co oznacza wejście gospodarki w tzw. +techniczną recesję+ (dwa następujące po sobie kwartały spadku PKB)" - czytamy w komentarzu.

Bankowcy zwrócili uwagę, że gospodarka weszła w 2020 r. w fazie cyklicznego spowolnienia koniunktury, jednak głównym powodem niskiego poziomu aktywności gospodarczej było wprowadzenie „lockdownu” w połowie marca. "Szczegółowy raport o PKB w 1Q20, wraz ze strukturą, poznamy 29 maja. W 20Q20 oczekujemy głębokiego (dwucyfrowego) spadku PKB, a rok 2020 upłynie pod znakiem recesji" - napisano.

Powołując się na dane GUS analitycy banku podkreślili, że tempo wzrostu cen konsumpcyjnych obniżyło się w kwietniu do 3,4 proc. rdr, z 4,6 proc. rdr w marcu.

"Cały czas utrzymuje się wysokie tempo wzrostu cen usług (6,5 proc. r/r), natomiast wzrost cen towarów wyhamował wyraźnie – do 2,3 proc. r/r z 3,8 proc. r/r. Główną rolę w ograniczeniu inflacji odegrały głębokie spadki cen paliw (-18,8 proc. r/r), wynikające z załamania się cen ropy naftowej na światowych rynkach. Wolniej niż marcu rosły ceny żywności (+7,8 proc. r/r vs. +8,6 proc. r/r), w tym mięsa. W oparciu o dostępne dane szacujemy, że w kwietniu inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii pozostała na poziomie 3,6 proc. r/r." - czytamy.

Zauważono, że w kwietniu GUS miał utrudnione zadanie w badaniu cen, z powodu obostrzeń związanych z przeciwdziałaniem rozprzestrzeniania się Covid-19. W przypadku segmentów rynku, które nie funkcjonowały w ubiegłym miesiącu, wykorzystano ostatnio zanotowaną cenę (sport i rekreacja, kultura, edukacja, usługi fryzjerskie i kosmetyczne).

Uwzględniano także wzorzec sezonowy (loty, turystyka zorganizowana, zakwaterowanie). Największy udział szacunków (ponad 50 proc.) odnotowano w kategoriach „rekreacja i kultura” oraz „edukacja”. W efekcie odczyt może być obarczony nieco mniejszą precyzją szacunku niż zwykle. Np. zakładane ceny biletów lotniczych nie uwzględniają głębokich spadków cen paliw, które potencjalnie mogłyby obniżyć koszty lotów - zwrócili uwagę analitycy banku.

Ich zdaniem po "odmrożeniu" branży turystycznej należy się spodziewać mniejszego niż przed pandemią popytu na usługi turystyki zagranicznej, co także niewątpliwie będzie wywierało presję na ceny w tej kategorii.

"Nadchodzące miesiące przyniosą dalszy spadek inflacji, która już w połowie roku powinna wrócić do celu NBP (2,5 proc.). Spadek aktywności gospodarczej i ujemna luka produktowa będą oddziaływały dezinflacyjnie, a w 1 kw. 2021 nie można wykluczyć okresu przejściowej deflacji (spadek cen)" - czytamy.

PKO BP: Po spadku w II kwartale PKB o 8,1 proc. - stopniowe ożywienie

Kolejny kwartał przyniesie drastyczny spadek PKB, o 8,1 proc. w ujęciu rocznym, po czym powinien nastąpić okres stopniowego ożywienia, w miarę „odmrażania” gospodarki - uważają analitycy PKO BP. Ich zdaniem cały rok zamknie się spadkiem PKB o 3,9 proc.

Analitycy PKO Bank Polski w piątkowym komentarzu ocenili, że drastyczny spadek aktywności obserwowany w drugiej połowie marca nie wyzerował ożywienia gospodarczego z dwóch pierwszych miesięcy roku. Dzięki dobremu punktowi startowemu wynik krajowej gospodarki jest wyraźnie lepszy niż w Niemczech. Przypomnieli, że PKB naszego głównego partnera handlowego zmniejszył się o 2,2 proc. kwartał do kwartału.

W I kwartale 2020 polska gospodarka weszła w fazę technicznej recesji - ocenili analitycy. Wskazali, że w tym czasie prawdopodobnie mieliśmy do czynienia ze spadkiem konsumpcji w ujęciu r/r (o ok. 2 proc.), spowodowanym przez drastyczny spadek sprzedaży detalicznej w marcu (-9,0 proc. r/r) oraz jeszcze głębsze ograniczenie konsumpcji usług.

Ich zdaniem relatywnie dobra kondycja budownictwa wskazuje, że prawdopodobnie inwestycje nadal rosły. W I kwartale - jak wskazali - zapewne spadły zyski firm, jednak nadal wypłacały one wynagrodzenia pracownikom, co łagodziło wpływ lockdownu na wzrost gospodarczy. Spodziewają się wyraźnego wzrostu zapasów w pierwszym kwartale.

Kolejny kwartał - jak szacują - przyniesie drastyczny spadek PKB, o 8,1 proc. rok do roku, po czym powinien nastąpić okres stopniowego ożywienia, w miarę „odmrażania” gospodarki. "Cały rok zamknie się wg nas spadkiem PKB o 3,9" - poinformowali.

Eksperci PKO BP zwrócili jednocześnie uwagę, że inflacja CPI w kwietniu spadła do 3,4 pro. rok do roku z 4,6 proc. r/r w marcu, potwierdzając sugerowany wstępny odczyt powrót do przedziału odchyleń od celu NBP. Głównym motorem spadku inflacji - jak podali - były ceny paliw, które podążyły za nurkującymi cenami ropy naftowej. Spadki cen postępowały w maju, który może się okazać najlepszym w tym roku miesiącem na zakup benzyny do samochodu.

Ich zdaniem ceny żywności wróciły do wzorca sezonowego. Ceny owoców, z uwagi na wiosenne przymrozki, mogą hamować (statystyczny) spadek dynamiki cen żywności w najbliższych miesiącach.

"Największe niespodzianki można dostrzec w ramach inflacji bazowej, która wg naszych wyliczeń spadła w kwietniu (jedynie) do 3,5 proc. r/r z 3,6 proc. w marcu. W strukturze odczytu zaskakują wzrosty cen w branżach zamkniętych na skutek restrykcji: usługi transportowe (+24,8 proc. m/m), turystyka zorganizowana, w tym zagraniczna (2,2 proc. m/m), restauracje i hotele (+0,4 proc. m/m). Wynika to z braku dostępu do danych i metodyki ich szacowania przez GUS. Wyraźnie spadły za to ceny ubezpieczeń i książek. Dynamika cen usług pozostała stabilna (6,5 proc. r/r), a towarów wyhamowała (2,3 proc. r/r vs 3,8 proc. r/r w marcu)" - czytamy w komentarzu.

Zdaniem PKO BP kolejne miesiące mogą przynieść stabilizację inflacji. W średnim okresie inflacja CPI będzie oscylować w okolicy 3 proc., podczas gdy inflację bazową (ze względu na czynniki popytowe) czeka solidna korekta w dół - wskazali.

Santander Bank Polska: Nastąpiło znaczące spowolnienie, ale nie tak silne jak oczekiwaliśmy

"Przy naszych szacunkach zmiany PKB w II kw. br. rzędu -12 proc. kw/kw. wydaje się oczywiste, że Polska wpadnie w recesję" - napisali analitycy Santandera.

Zaznaczyli, że ogólnie, dane potwierdziły, że już w I kw. – kiedy tylko dwa ostatnie tygodnie dotknięte były nałożonymi ograniczeniami społecznymi i w działalności firm – nastąpiło znaczące, aczkolwiek nie tak silne jak oczekiwali, spowolnienie.

"Sądzimy, że najmocniej ucierpiały konsumpcja prywatna i usługi. GUS podkreślił, że mimo pandemii dane opierają się na tych samych źródłach co zawsze i są porównywalne do poprzednich odczytów, chociaż rewizji nie można wykluczyć. W dzisiejszej publikacji dane za ostatnie dwa lata nie zostały zrewidowane" - wskazali.

Odnosząc się do danych dotyczących inflacji (3,4 proc. r/r) stwierdzili, że nie widać jeszcze dominacji presji na spadek cen w gospodarce. Zaznaczyli, że kwietniowe obniżki dotyczyły tylko paliw, książek i ubezpieczeń. Ceny usług ogółem wzrosły o 1,4 proc m/m i ich wzrost w ujęciu rocznym pozostał bez zmian na 6,5 proc. r/r.

"Sądzimy, że stabilizacja cen w wielu kategoriach to pochodna problemów z ich pomiarem. Prawdopodobnie problemy te wkrótce się zakończą wraz z luzowaniem ograniczeń związanych z Covid-19 i ponownym otwieraniem wielu działalności gospodarczych" - czytamy.

Dodali, że po zniesieniu ograniczeń wiele biznesów zapewne będzie oferowało zniżki cenowe, by zachęcić konsumentów do ponownego skorzystania z usług, przynajmniej w sektorach powiązanych z rekreacją.

Pełne dane o PKB za I kw. br. wraz ze strukturą zostaną opublikowane 29 maja.

Źródło: ISBNews/PAP

>>> Czytaj też: Akcje na giełdach są wyraźnie przewartościowane? Rośnie ryzyko pęknięcia bańki spekulacyjnej