"Epidemia ujawniła wielką solidarność społeczną naszych Rodaków. Pomagamy sąsiadom, przyjaciołom, rodzinie. Ten trudny czas pokazuje, że potrafimy odłożyć egoizmy na bok, wierząc, że razem zrobimy więcej posługując się pozytywnym słowem i myślą, a przede wszystkim działaniem dostosowanym do wymogów wspólnego dobra" - czytamy w liście podpisanym przez dr Artura Bartoszewicza (SGH), dr Krzysztofa Księżopolskiego (SGH), prof. Witolda Modzelewskiego (UW), dr Olgę Szołno (UMCS), prof. Michała Gabriela Woźniaka (UR) oraz prof. Jerzego Żyżyńskiego (UW).

Ich zdaniem konsekwencją przedłużania kwarantanny będzie jednak obejmujący świat i Polskę kryzys gospodarczy, skutkujący zubożeniem społeczeństw. "Wielu z nas już odczuwa lęk o przyszłość, gdy traci się pracę i dochody, a w niektórych grupach zawodowych większość ludzi nie ma zasobów, które pozwoliłyby przetrwać ten trudny czas. Dla przedsiębiorców utrata przychodów i klientów – choć tylko czasowa - prowadzi do załamania pozycji finansowej i niesie ze sobą rozpad więzi ekonomicznych, a wielu obawia się bankructwa firm" - napisali ekonomiści.

"W tych warunkach należy angażować wszystkie siły i środki, aby ochronić tkankę społeczną, a zwłaszcza miejsca pracy oraz dochody najbiedniejszej części społeczeństwa, w tym w szczególności ludzi starszych i niepełnosprawnych" - dodali.

Podpisani pod listem piszą, że niektóre kraje już poznały, czym jest panika, a nawet zamieszki i gwałtowne starcia obywateli z władzą. "Pogłębia się destabilizacja polityczna, która może prowadzić do obniżenia sprawności instytucji publicznych wykonujących zadania dla dobra wspólnego. Ryzyko wzrostu napięć i wykluczenia całych grup społecznych może pojawić się również w Polsce. To, czego najmniej dziś potrzebujemy, to destabilizacji politycznej, która skutecznie zniweczy próby ochrony obywateli oraz gospodarki w czasach pandemii" - zaznaczyli.

Reklama

Ostrzegli, że egoizm oraz ambicje polityczne mogą roztrwonić siły i środki, które próbujemy gromadzić na ten trudny czas. "Jeżeli nie będziemy umieli pomóc potrzebującym, w tym zwłaszcza przedsiębiorcom, to zrodzi się destrukcyjna korupcja polityczna. Może nawet dojść do anarchii będącej skutkiem upadku tak ważnej dla stabilności naszej gospodarki drobnej i średniej przedsiębiorczości, z efektem w postaci postępującej oligarchizacji życia gospodarczego. To osłabi więzi społeczne, mozolnie budowane w okresie ostatnich trzydziestu lat" - uważają sygnatariusze listu.

W liście poinformowano, że rząd polski uruchamia ogromne pogramy ochronne o wartości setek miliardów złotych. "Barierą udzielenia pomocy staje się swoisty terroryzm biurokratyczny, traktowany przez część środowisk jako narzędzie walki politycznej, ograniczającej skuteczność mechanizmów pomocy. Słabością Państwa jest dziś bezwład biurokracji oraz bezpardonowa i destrukcyjna walka polityczna" - zauważyli ekonomiści.

"Siłą Państwa jest i zawsze będzie wzajemny szacunek i skuteczna ochrona wszystkich obywateli, bez względu na to, jaki jest wkład każdego z nas we wspólne wytwarzane bogactwo. Nie mniej istotne jest zapewnienie stabilności sprawowania władzy. W tym czasie destabilizacja zrodziłaby niepewność, dezorganizując ciągłość prowadzonej polityki. Skuteczna kontynuacja stabilizuje i zapewnia bezpieczeństwo" - podkreślili.

"Zbliżające się wybory zadecydują, czy nasza Ojczyzna będzie na tyle stabilna, aby chronić nas wszystkich bez względu na poglądy polityczne. To jest czas, gdy konieczne jest zawieszenie jałowych sporów i dojście do zgody co do tego, że bezpieczeństwo obywateli a zwłaszcza przedsiębiorców jest nadrzędną wartością, która łączy nas w tak trudnym czasie" - czytamy.

Według autorów listu, programy społeczne są docenianym sposobem zapewnienia dochodu gwarantowanego obywateli w czasie, gdy wielu z nas traci pracę. "Nie wolno się nam godzić na antagonizowanie społeczeństwa wtedy gdy mamy szansę odmrożenia gospodarki. Gdyby nie istniał program 500 plus to musielibyśmy go teraz wymyśleć, aby chronić budżety rodzin i konsumpcję, a tym samym umożliwić przedsiębiorcom sprzedaż ich towarów i usług" - podkreślili.

"Uważamy, że obecnie zasadniczą sprawą jest umożliwienie obywatelom podjęcia decyzji wyborczych, bo to uchroni wszystko, co powstało dzięki konsensowi społecznemu, a zwłaszcza co daje szansę odrodzenia gospodarki oraz ekonomicznej ochrony obywateli, zapewniającej wszystkim bezpieczeństwo. W trudnych chwilach nasi Rodacy nieraz potrafili wznieść się ponad podziały - a tego wymaga Dobro Ojczyzny" - podsumowali.

>>> Czytaj też: Przemysł się odmraża i z optymizmem patrzy w przyszłość