Spółki przeładunkowe obsłużyły od stycznia do kwietnia blisko 10,5 mln ton towarów. "I choć w tle ich pracy jest pandemia koronawirusa, to z zachowaniem pełnych reżimów sanitarnych statki obsługiwane są na bieżąco, ładunki są na bezpiecznym poziomie, w czym pomaga uniwersalny charakter obu portów" – wskazała Woźniak-Lewandowska.

Najwięcej przeładowano zbóż - prawie dwa razy więcej w porównaniu rok do roku, tj. prawie 766 tys. ton. W kwietniu statystyki notują czterokrotny wzrost w tej grupie w zestawieniu do kwietnia ub. roku.

"Obecnie na świecie jest duże zapotrzebowanie na zboża, podczas gdy podaż znacząco się skurczyła na skutek ubiegłorocznych pożarów w Australii, stąd rekordy bije eksport polskiej pszenicy, która transportem morskim trafia do odbiorców" – tłumaczyła Woźniak-Lewandowska.

Po czterech miesiącach dwucyfrowy wzrost notują paliwa, w tym m.in. gaz LNG oraz kontenery. Ostatnich obsłużono o prawie 30 proc. więcej niż roku ubiegłym.

Reklama

"Pozostałe grupy ładunkowe w związku z pandemią koronawirusa oraz ze zmianami, jakie zaszły w kraju i na świecie w przemyśle ciężkim, w tym zwłaszcza ograniczaniu pracy hut, co skutkuje mniejszymi przeładunkami węgla i rudy, zanotowały jednocyfrowy spadek" – wyjaśnia Woźniak-Lewandowska. (PAP)

autor: Kacper Reszczyński