Podczas Światowego Zgromadzenia Zdrowia Azar powiedział, że WHO nie uzyskała "informacji, które potrzebował świat", a "niepowodzenie to kosztowało wiele istnień".

Zgodnie z danymi Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa do poniedziałku z powodu koronawirusa na świecie zmarło ponad 316 tys. osób. Z tej liczby 89 666 przypada na Stany Zjednoczone.

Bez wskazywania na Chiny Azar stwierdził, że "co najmniej jedno państwo członkowskie (WHO) kpiło sobie obowiązku transparentności". "Zobaczyliśmy niepowodzenie WHO w swoim kluczowym zadaniu dzielenia się informacjami i transparentności w przypadku, gdy członkowie nie działają w dobrej wierze. To nie może zdarzyć się ponownie" - mówił podczas 73. corocznego zgromadzenia przedstawicieli państw członkowskich WHO, na którym przywódcy występowali za pośrednictwem łączy wideo.

Działania WHO są regularnie mocno krytykowane przez administrację prezydenta USA Donalda Trumpa. Strona amerykańska utrzymuje, że Pekin manipulował danymi w celu ukrycia skali epidemii w Chinach. Sugerują też, że WHO, znajdując się pod presją chińskich władz, nie informowała o prawdziwej skali epidemii w jej pierwszych miesiącach.

Reklama

Trump zlecił, by jego administracja wstrzymała wpłacanie składek dla WHO. Portal Fox News donosi jednak, że Waszyngton zamierza je wznowić, ale w niższych niż dotychczas kwotach.

We wcześniejszej, niedzielnej, rozmowie ze stacją CNN Azar ocenił, że w otwierających gospodarkę regionach USA nie ma znacznego przyrostu liczby wykrywanych przypadków koronawirusa.

Mimo utrzymującej się dziennie na poziomie 20-30 tys. ogólnokrajowej liczby wykrywanych przypadków SARS-CoV-2 zdecydowana większość amerykańskich stanów rozpoczęła proces stopniowego otwierania gospodarki. Gubernatorów zachęca do tego prezydent Trump. Wielu ekspertów podnosi jednak obawy, iż zbyt szybkie odmrażanie gospodarki może opóźnić koniec epidemii i przyczynić się do wyższego bilansu ofiar śmiertelnych.

>>> Polecamy: 500 mld euro na ratowanie unijnej gospodarki. "Europie grozi wzrost napięć społecznych"