Jak informuje gazeta, William Peel, lord szambelan - którego rolą jest organizacja i dbanie o funkcjonowanie dworu królewskiego - w mailu wysłanym do pracowników ostrzegł, że restrykcje wprowadzone w celu zatrzymania epidemii spowodują w tym roku utratę 17,8 mln funtów dochodu. To z kolei zapewne przełoży się na wstrzymanie zatrudnienia i zamrożenie płac.

"Chociaż wydaje się, że Wielka Brytania minęła szczyt zakażeń, nie jest jasne, kiedy skończą się takie środki, jak dystans społeczny. Musimy zatem założyć, że może upłynąć jeszcze wiele tygodni, jeśli nie miesięcy, zanim będziemy mogli wrócić do normalnego trybu życia. Niewątpliwie nadchodzą bardzo trudne czasy i zdajemy sobie sprawę, że wielu z was będzie się martwić" - napisał Peel.

"The Sun" podaje, że w zeszłym roku sprzedaż biletów wstępu do pałaców oraz pamiątek przyniosła dochód w wysokości ponad 70 mln funtów. Największą część przychodów przynoszą zwykle bilety wstępu na zamek w Windsorze - 25 mln funtów, następnie do Pałacu Buckingham - 12 mln, pałacu Holyroodhouse w Edynburgu - 5,6 mln.

Lord szambelan ostrzegł, że uszczuplenie tych przychodów będzie miało znaczący wpływ na funkcjonowanie dworu. "Dwór królewski, jak większość organizacji, nie jest odporny na efekty finansowe pandemii. Wiele projektów zostało wstrzymanych, a wszystkie wydatki poza niezbędnymi zostały zawieszone. Zamrożono rekrutację i nie będzie nominacji na żadne nowe stanowiska, chyba że zaistnieje bardzo jasne uzasadnienie. Tegoroczny przegląd płac został wstrzymany" - poinformował w wysłanym mailu.

Reklama

Na dworze królewskim zatrudnionych jest około 500 osób, ale obecnie dwór funkcjonuje w bardzo ograniczonym składzie.

Bilety wstępu do pałaców stanowią tylko część dochodów rodziny królewskiej. Oprócz tego dostaje ona coroczną dotację z budżetu państwa - sovereign grant - z tytułu wykonywania obowiązków państwowych. W zeszłym roku wyniosła ona 82,4 mln funtów, z czego jednak 33 mln były przeznaczone na remont Pałacu Buckingham. Ponadto monarcha i następca brytyjskiego tronu otrzymują dochody z księstwa Lancaster i księstwa Kornwalii, które są ich posiadłością.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)