Rząd zastrzegł też sobie prawo do dokładnego kontrolowania w przyszłości planów zmiany struktury własności niemieckich firm medycznych i farmaceutycznych, gdy chodzi o wykupienie przez obcy podmiot więcej niż 10 proc. ich udziałów.

Obecnie urzędnicy federalni sprawdzają transakcje, które wiążą się z nabyciem powyżej 25 proc. akcji danej firmy niemieckiej niezależnie od profilu produkcji.

Ogłoszone w środę regulacje były od kilku tygodni przedmiotem ożywionej debaty politycznej w Niemczech.

Decyzję podyktowały obawy, że firmy zarejestrowane w krajach, które nie uczestniczą w jednolitym rynku UE lub są spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, mogą próbować nabywać akcje newralgicznych firm badawczo-rozwojowych, które produkują na rzecz systemu opieki zdrowotnej w Niemczech.

Reklama

Doświadczenia pierwszych tygodni po wybuchu epidemii SARS-CoV-2 pokazały, że rządy wielu państw i korporacje nie mają żadnych skrupułów, gdy chodzi o wykupywanie środków ochrony osobistej, lekarstw oraz sprzętu medycznego, gdy zagrożone są ich własne społeczeństwa - pisze w komentarzu do decyzji rządu Niemiec agencja Reutera.

Na przełomie marca i kwietnia w centrum uwagi znalazły się plany wykupienia pakietu akcji firmy CureVac, produkującej szczepionki i prowadzącej badania naukowe w tej dziedzinie, przez podmioty amerykańskie zainteresowane zgrupowaniem w jednym konsorcjum najlepszych firm światowych o tym profilu. Firma została zawiadomiona przez władze federalne, że jakiekolwiek dalsze rozmowy z inwestorami z USA nie mają przyszłości, bo transakcja nie zostanie zaakceptowana przez rząd.

W kwietniu pojawiły się też pogłoski o planach przejęcia innej niemieckiej spółki specjalizującej się w szczepionkach - BioNTech. Jej prezes powiedział w jednym z wywiadów, że "oferty przejęcia istotnie się pojawiały, ale sprzedaż akcji nie wchodzi w rachubę".

W krajowej debacie przywoływano argumenty dotyczące przyszłości jednolitego rynku UE. Wynikająca z liberalnego podejścia polityka konkurencji, która gwarantuje wszystkim podmiotom równe prawa i przywileje, jest nie do utrzymania - podkreślano. W obecnym kształcie byłaby wyrazem naiwności - mówili eksperci.

Zgodnie ze środową nowelizacją rozporządzenia rządu federalnego firmy, które opracowują lub wytwarzają towary niezbędne do długoterminowego funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej w Niemczech będą traktowane na podobnych zasadach jak firmy technologiczne, które objęto specjalną ochroną w ubiegłym roku w obawie przed przejęciem ich udziałów przez chińskie spółki technologiczne - zauważa Reuters.

Ministerstwo gospodarki i energii może w indywidualnych przypadkach dokonać przeglądu nabywania krajowych firm przez zagranicznych nabywców. Podstawą tego jest ustawa o handlu zagranicznym i płatnościach (AWG) oraz rozporządzenie o handlu zagranicznym i płatnościach (AWV). Ewaluacja powinna uwzględniać, czy jednostka przejmująca jest kontrolowana bezpośrednio lub pośrednio przez rząd kraju trzeciego, w tym przez inne agencje rządowe lub podmioty związane z siłami zbrojnymi.

Większy protekcjonizm i państwowa kontrola sfery gospodarczej nie wszystkim się w Niemczech podoba. "Podczas takiego kryzysu jak obecny jest szczególnie ważne, by jeszcze bardziej bronić wolnego rynku i panujących na nim swobód" - zaznaczył w oświadczeniu wydanym w środę prezes Związku Przemysłu Niemieckiego (BDI) Stefan Mair.

>>> Polecamy: Polskie firmy na celowniku międzynarodowych funduszy specialty finance