Resort lotnictwa opublikował w czwartek nowe regulacje obowiązujące pasażerów na połączeniach krajowych, które zostaną wznowione po dwóch miesiącach ogólnokrajowej kwarantanny. "Na pewnym etapie trzeba się otworzyć. Dwa miesiące to bardzo długi okres czasu, trzeba wyważyć życie i utrzymanie" - powiedział dziennikowi "Hindustan Times" minister lotnictwa Hardeep Puri.

Według nowych zasad opisywanych przez gazetę "The Indian Express" potencjalny pasażer musi zadeklarować, że mieszka poza wyznaczonymi przez władze strefami zakażeń, nie był zakażony wirusem i nie przebywał w ośrodku kwarantanny. Obowiązkowe będzie korzystanie z rządowej aplikacji na smartfony, która monitoruje m.in. lokalizację właściciela komórki. W ten sposób władze będą mogły sprawdzić, czy pasażer przebywał np. w czerwonej strefie zakażeń.

Po zakupie biletu, podróżny musi odprawić się sam na stronie internetowej linii lotniczyc. Dozwolony będzie tylko jeden bagaż główny i jeden podręczny. Na lotnisku należy pojawić się dwie godziny przed odlotem. W poczekalni pasażerowie mogą korzystać tylko z wyznaczonych siedzeń i cały czas muszą nosić maski. Przed wejściem na pokład otrzymają zestaw złożony z trójwarstwowej maski, przyłbicy chroniącej twarz i środek dezynfekujący do rąk. Podczas lotu nie będą serwowane posiłki i zakazane jest spożywanie jedzenia - pasażerowie nie mogą zabrać własnego prowiantu na pokład. Dostępna będzie butelkowana woda, ale prasa już nie.

Zaskoczeniem może być dopuszczenie do użytku środkowych siedzeń. "Podeszliśmy holistycznie do sytuacji. Zdaniem ekspertów nawet jeśli środkowe siedzenie jest puste, zasady zachowania społecznego dystansu nie są zachowane" - powiedział "The Indian Express" minister Puri. "System klimatyzacji w samolotach zaprojektowano w ten sposób, że przepływ powietrza skierowany jest z sufitu w stronę podłogi, co minimalizuje ryzyko (zakażenia - PAP)" - podkreślił. Jak wskazał, podczas lotniczych ewakuacji Indusów zza granicy wypracowano dodatkowe protokoły bezpieczeństwa.

Reklama

"Linie lotnicze i tak ponoszą już ogromne straty, komercyjna opłacalność przelotów powinna być brana pod uwagę. Kryteria ustalania cen biletów, w przypadku wolnego środkowego siedzenia, sprawiłyby, że podróż samolotem byłaby poza zasięgiem większości osób" - tłumaczył minister.

Minister zapowiedział wprowadzenie cen minimalnych i maksymalnych lotów na następne trzy miesiące. Cena dwugodzinnego przelotu z Bombaju do Delhi ma kosztować od 3,5 tys. rupii (ok. 193 zł) do 10 tys. rupii (552 zł).

W lecie siatka połączeń między metropoliami będzie wypełniona w jednej trzeciej, co ma zapobiec tłumom na lotniskach. Nie będzie limitów na połączenia z największych miast do mniejszych.

Minister powiedział "Hindustan Times", że doświadczenia z połączeń krajowych zostaną wykorzystane w przygotowaniu procedur bezpieczeństwa dla lotów międzynarodowych.

Od 1 czerwca również indyjskie koleje wprowadzą do rozkładu dodatkowych 200 składów pociągów i w ciągu trzech dni uruchomią kasy na stacjach kolejowych.

Paweł Skawiński (PAP)