Po półrocznej kontroli stwierdzono, że "stało się całkowicie jasne, że bycie stroną traktatu nie leży już dłużej w interesie Ameryki" - przekazał dziennikarzom w Waszyngtonie jeden z amerykańskich urzędników. Zgodnie z informacjami rządu USA, proces wychodzenia z układu zajmie sześć miesięcy.

Strona amerykańska uzasadnia decyzję regularnym łamaniem postanowień traktatu przez Rosję. Miało to przyczyniać się do powstania zagrożenia wojskowegodla USA oraz jego sojuszników.

Rosja ma plan działań w odpowiedzi na ewentualne wyjście USA z traktatu o otwartych przestworzach, jeśli się ono oficjalnie potwierdzi; zarzuty, iż Moskwa łamie ten układ są bezpodstawne - oznajmił w czwartek przedstawiciel MSZ Rosji Władimir Jermakow.

"Zawsze mamy jakiś +plan B+. USA dawno już nie prezentują się jako solidny partner, dlatego musimy planować nasze działania, biorąc pod uwagę to, jakiego mamy obecnie partnera" - powiedział Jermakow, szef departamentu ds. kontroli zbrojeń w MSZ Rosji. Zaznaczył, że Moskwa nie została przez Waszyngton oficjalnie powiadomiona o wycofaniu się USA z traktatu.

Reklama

Komentując zarzuty, iż Rosja narusza porozumienie, Jermakow oświadczył, że są one "absolutnie bezpodstawne". Ocenił, że USA "już nie po raz pierwszy starają się przedstawić sprawę tak, że to Rosja coś narusza, w celu uznania tego za uzasadnienie wycofania się z porozumień dotyczących kontroli zbrojeń".

"Jesteśmy gotowi do równoprawnej współpracy z USA. Wszystkie kwestie rozwiązywane były w ramach traktatu w sposób adekwatny" - zapewnił przedstawiciel MSZ Rosji. Pytany o to, czy Rosja może również wycofać się z umowy w reakcji na krok Stanów Zjednoczonych, dyplomata odparł, że należy poczekać na oficjalny komunikat strony amerykańskiej.

Wiceszef MSZ Rosji Aleksandr Gruszko w odrębnym oświadczeniu ocenił, że wycofanie się USA z traktatu będzie ciosem dla systemu bezpieczeństwa militarnego w Europie. Krok ten będzie też szkodliwy dla państw sojuszniczych USA, będących stronami porozumienia - powiedział Gruszko.

O zamiarze wycofania się Waszyngtonu z umowy poinformowały w czwartek media w USA. Strona amerykańska uzasadniła swą decyzję łamaniem układu przez Rosję, które - w jej ocenie - miało charakter regularny i przyczyniało się do powstania zagrożenia wojskowego dla Ameryki i jej sojuszników.

Przedstawiciele administracji USA zarzucają Rosjanom w szczególności ograniczanie możliwości przelotów nad Moskwą, Czeczenią oraz w pobliżu dwóch zbuntowanych regionów Gruzji, kontrolowanych przez Rosję - Abchazji i Osetii Południowej, a także utrudnianie obserwacji obwodu kaliningradzkiego.

Traktat o otwartych przestworzach wszedł w życie 1 stycznia 2002 roku. Jego celem jest zwiększenie, poprzez obserwację z powietrza, przejrzystości działań wojskowych podejmowanych przez strony porozumienia. Obecnie są w nim 34 państwa, m.in. Polska, Białoruś, Francja, Niemcy, Włochy, Rumunia, Rosja, Szwecja, Turcja, Ukraina oraz Wielka Brytania.

>>> Polecamy: Agencja AP: Biały Dom przygotował bardzo krytyczny raport na temat Chin