Zdaniem IATA 2020 rok będzie zapamiętany "jako najgorszy rok w historii lotnictwa" komercyjnego.

"Dla porównania, firmy lotnicze straciły 31 mld dol. podczas wielkiego kryzysu finansowego" w latach 2008 i 2009 - powiedział dyrektor generalny IATA Alexandre de Juniac na konferencji prasowej.

Mimo prognozowanego wzrostu liczby przelotów w przyszłym roku IATA zakłada, że ruch pasażerski pozostanie o 29 proc. mniejszy niż w roku 2019 i linie lotnicze poniosą kolejne straty rzędu 15 mld dol. W sumie pandemia spowoduje straty obliczane na około 100 mld dol.

Globalny dochód linii lotniczych spadnie o połowę do 419 mld dol., a w roku przyszłym wzrośnie do 598 mld dol.

Reklama

>>> Polecamy: Indie zbudują największa na świecie elektrownie fotowoltaiczną

Ruch lotniczy na świecie w całym 2020 roku zmniejszy się o 54,7 proc., a liczba pasażerów spadnie o około połowę, do 2,25 mld.

"Kroki podjęte przez rządy w ramach pomocy finansowej zapobiegły bankructwom linii lotniczych, ale zwiększyły ich dług o 120 mld dol., do 550 mld dol. (...), czyli do około 92 proc. dochodów oczekiwanych w 2021 roku" - oznajmił de Juniac.

Dodał, że linie lotnicze muszą podjąć współpracę z rządami, aby wdrożyć zasady bezpieczeństwa sanitarnego. Według prognoz IATA ludzie zaczną znów podróżować, gdy tylko otwarte zostaną granice krajów, i de Juniac podkreślił, że towarzystwa lotnicze muszą być na to przygotowane, "aby dać pasażerom wystarczające poczucie bezpieczeństwa, by chcieli latać".

Wprowadzenie przez Wielką Brytanię w tym tygodniu 14-dniowej kwarantanny dla osób przylatujących do kraju sprawiło, że wiele linii lotniczych zaprotestowało bądź zagroziło wręcz pozwami sądowymi. IATA zaapelowała zaś do rządów, by zrezygnowały z wprowadzania kwarantanny, jako że - w opinii Stowarzyszenia - środki bezpieczeństwa wprowadzone przez linie lotnicze są wystarczające.

"Te kroki powinny dać rządom wystarczającą pewność, by mogły otwierać granice bez kwarantanny" - powiedział we wtorek de Juniac.

Po koniec marca IATA prognozowało, że spadek zysków wyniesie 252 mld dol. Straty przewoźników, większe niż przewidywano, wiążą się z powolniejszym, niż zakładano wcześniej, otwieraniem połączeń lotniczych.

>>> Polecamy: Wizz Air uruchomi nowe połączenie z Krakowa do Sztokholmu