Kolejna istotna zmiana zakłada zakaz reprywatyzacji budynków z lokatorami.

Liczący 45 stron projekt wraz z uzasadnieniem został zamieszczony w poniedziałek po południu na stronach Sejmu. Jak wskazano, dotyczy on "uporządkowania i usystematyzowania obowiązujących przepisów, co pozwoli na sprawniejsze działanie komisji do spraw usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich, wydanych z naruszeniem prawa". Jako przedstawiciela wnioskodawców wskazano posła PiS i członka komisji weryfikacyjnej Pawła Lisieckiego.

Jak zaznaczono w uzasadnieniu projektu, chodzi m.in. o wprowadzenie rozwiązań, które zagwarantują "wypłatę wynikających z ostatecznych decyzji komisji kwot z tytułu odszkodowania lub zadośćuczynienia na rzecz osób pokrzywdzonych w procesie reprywatyzacji nieruchomości warszawskich".

W celu usprawnienia procedury przyznawania przez komisję odszkodowań oraz zadośćuczynień w projekcie zaproponowano również regulację, zgodnie z którą sprzeciw od decyzji komisji przyznających odszkodowanie lub zadośćuczynienie przysługiwać będzie jedynie lokatorom.

Reklama

Jak podkreślono, "z uwagi na wyłączenie możliwości składania sprzeciwu przez m.st. Warszawa, logiczną konsekwencją takiego kierunku zmian legislacyjnych jest przyjęcie, że zaskarżone w trybie dotychczasowych przepisów decyzje, przyznające odszkodowanie lub zadośćuczynienie, uważa się za ostateczne i prawomocne, zaś same odszkodowania oraz zadośćuczynienie zostaną wypłacone uprawnionym osobom w terminie 14 dni od daty wejścia niniejszej ustawy w życie".

Zgodnie z projektem umorzone miałyby być postępowania sądowe o odszkodowanie lub zadośćuczynienie dla pokrzywdzonych lokatorów nieruchomości warszawskich zainicjowane wskutek wniesienia sprzeciwu wyłącznie przez miasto.

Jak napisali autorzy projektu, środki, uzyskiwane w wyniku egzekucji obowiązków nakładanych na określone podmioty w decyzjach komisji, "przekazane zostaną przez m.st. Warszawa na rachunek Funduszu Reprywatyzacji", gdzie będą odtąd gromadzone, co zdaniem projektodawców wpłynie na szybkość ich wypłaty w formie odszkodowań lub zadośćuczynień.

Przed tygodniem komisja weryfikacyjna informowała PAP, że odszkodowania i zadośćuczynienia przyznano dotychczas ponad 300 osobom, zaś łączna kwota dotychczas przyznanych przez komisję odszkodowań i zadośćuczynień dla lokatorów wyniosła ponad 8 mln 39 tys. zł, w tym odszkodowań 1 mln 618 tys. zł, a zadośćuczynień 6 mln 420 tys. zł.

"Co istotne, w zakresie spraw odszkodowawczych dotyczących pokrzywdzonych lokatorów przeciwnikiem procesowym mieszkańców oraz komisji jest m.st. Warszawa, które pod rządami Rafała Trzaskowskiego konsekwentnie odmawia wypłat mieszkańcom i kieruje sprawy do sądu, mimo że środki na wypłatę komisja zabezpieczyła na rachunku bankowym m.st. Warszawy" - mówił wtedy PAP przewodniczący komisji Sebastian Kaleta.

"Decyzje wydane do dnia wejścia w życie niniejszej ustawy (...), od których wniesiony został sprzeciw wyłącznie przez m.st. Warszawa uważa się za ostateczne i prawomocne" - głosi projekt. Na ich podstawie w terminie 30 dni od wejścia w życie ustawy odszkodowania i zadośćuczynienia miałby wypłacić minister finansów.

Władze stolicy kilkukrotnie odpowiadały na zarzuty związane z niewypłacaniem zadośćuczynień i odszkodowań lokatorom wskazując, że "komisja podejmuje decyzje o odszkodowaniach i zadośćuczynieniach jednostronnie, w oparciu o ustalenia poczynione podczas postępowań (...) nie bada sytuacji ekonomicznej lokatorów, ani tego czy wzrost czynszu istotnie ją pogorszył". Ponadto, w ocenie miasta, główne rozstrzygnięcia komisji uchylające decyzje reprywatyzacyjne pozostają nieprawomocne i toczą się aktualnie w odniesieniu do nich postępowania przed WSA. "W przypadku uchylenia głównej decyzji przez sąd, lokatorzy musieliby zwrócić wypłacone kwoty" - argumentował magistrat.

Projekt rozszerza ponadto katalog przesłanek, w przypadku których nie można oddać gruntu w użytkowanie wieczyste na rzecz osoby uprawnionej określonej w dekrecie Bieruta.

Do tej pory jedyną ustawą regulującą tę kwestię była tzw. mała ustawa reprywatyzacyjna, która weszła w życie 17 września 2016 r. Zgodnie z jej zapisami można odmówić zwrotu m.in. wtedy, gdy nieruchomość wykorzystywana jest na cele publiczne (np. szkoła), wartość nowo wybudowanego na gruncie budynku znacznie przekracza wartość nieruchomości lub gdy budynek był zniszczony po wojnie więcej niż w 66 proc.

Zgodnie projektem PiS reprywatyzacja miałaby nie być możliwa w przypadku zajmowania lokalu przez lokatora, a także w przypadku "ustanowienia lub przeniesienia na rzecz osób trzecich praw rzeczowych na gruncie, budynku lub ich części" lub oddania nieruchomości do odpłatnego korzystania - w szczególności na podstawie umowy najmu lokalu mieszkalnego.

Jak wskazano w uzasadnieniu projektu, dotychczasowa działalność komisji weryfikacyjnej ujawniła częste przypadki podejmowania wobec lokatorów zreprywatyzowanych nieruchomości działań niezgodnych z prawem, "polegających najczęściej na celowym uniemożliwieniu właściwego korzystania z nieruchomości poprzez przeprowadzanie pozornych remontów, odcinanie dostępu do mediów oraz możliwości swobodnego poruszania się w częściach wspólnych nieruchomości służącej do komunikacji".

Zwrot nieruchomości uniemożliwiałoby również m.in. przeznaczenie jej na cele nauki, oświaty i kultury czy położenie gruntu w ramach publicznego kompleksu wypoczynkowego, rekreacyjnego lub terenów zieleni. Ponadto do 50 proc. obniżono określone w tzw. małej ustawie reprywatyzacyjnej kryterium dotyczące zniszczenia budynku w czasie wojny, powyżej którego można odmówić zwrotu.

>>> Polecamy: Wynajem mieszkań: Pandemia nie spowodowała gwałtownego spadku opłat

Zgodnie z zapisami projektu osoba składająca wniosek reprywatyzacyjny oraz jego ewentualni następcy prawni nie mogą być reprezentowani przez kuratora spadku lub kuratora dla osoby nieznanej z miejsca pobytu. Projekt zakłada również odmowę reprywatyzacji na rzecz osoby, która nabyła prawo lub roszczenie od kuratora spadku lub kuratora ustanowionego dla osoby nieznanej z miejsca pobytu, jeżeli nie było podstaw do jego ustanowienia.

W projekcie zaproponowano też regulację, zgodnie z którą po wydaniu przez komisję określonej decyzji m.st. Warszawa przejmuje - w każdym przypadku - z mocy samego prawa zarząd nad daną nieruchomością. Jak tłumaczono, długotrwałość rozpoznawania przez sądy administracyjne odwołań od decyzji komisji, w połączeniu z możliwością występowania z wnioskiem o wstrzymanie ich wykonalności powoduje, że "ustanowione w decyzji obowiązki, w tym obowiązek przejęcia przez m.st. Warszawa zarządu nad nieruchomością, nie są w praktyce przez długi czas wykonywane".

Ponadto projekt przewiduje wprowadzenie diet dla członków obradującej co tydzień społecznej rady przy komisji weryfikacyjnej. "Postulowana rekompensata pieniężna dla członków Społecznej Rady w wysokości 10,56 proc. przeciętnego wynagrodzenia w drugim kwartale roku poprzedniego wynosiłaby obecnie 517,80 zł" - przewidziano.

Według innej ze zmian przewodniczący komisji lub jego zastępca będzie mógł udzielić pełnomocnictwa adwokatowi lub radcy prawnemu do reprezentowania komisji przed sądami powszechnymi, administracyjnymi, SN, NSA oraz trybunałami. Dotychczas nie ma regulacji przewidującej reprezentowanie komisji przez takich pełnomocników, zaś - jak niedawno podawano - obecnie łącznie komisja jest stroną lub uczestnikiem 646 spraw sądowych.

Jak przewidziano w projekcie, nowelizacja miałaby wejść w życie po 14 dniach od dnia ogłoszenia.

Śpiewak o projekcie: ustawa pozwoli zabezpieczyć prawa lokatorów

Szef stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa Jan Śpiewak, pytany w poniedziałek w rozmowie z PAP o złożony przez klub PiS projekt nowelizacji ustawy dot. m.in. usprawnień w przyznawaniu odszkodowań ws. reprywatyzacji ocenił, że pozwoli on zabezpieczyć prawa lokatorów i przerwać "dziką" reprywatyzację nieruchomości wraz z ludźmi.

Klub PiS złożył w poniedziałek w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o szczególnych zasadach usuwania skutków prawnych wydanych z naruszeniem prawa stołecznych decyzji reprywatyzacyjnych. Chodzi m.in. o usprawnienie procedury przyznawania odszkodowań dla lokatorów.

"To pozwoli zabezpieczyć prawa lokatorów i faktycznie przerwać +dziką+ reprywatyzację nieruchomości wraz z ludźmi" - powiedział Jan Śpiewak w rozmowie z PAP. Wskazał przy tym, że pozwoli to naprawić krzywdy w tym sensie, że zostaną wypłacone odszkodowania osobom, którym zostały one przyznane przez komisję ds. reprywatyzacji. Jak dodał, dzięki tej nowelizacji "zostanie oderwana kwestia odszkodowania od kwestii samego postępowania administracyjnego dotyczącego unieważniania decyzji reprywatyzacyjnych".

Ponadto - jak zauważył - przejmowanie nieruchomości, które komisja weryfikacyjna uznała za nielegalnie zreprywatyzowane, będzie odbywać się w postępowaniu egzekucyjnym, czyli bez decyzji sądu. "To przyśpieszy zdecydowanie oddawanie tych nieruchomości w ręce miasta" - mówił.

Zwrócił także uwagę, że projekt zakłada, iż odwołanie od samej decyzji komisji może wnieść tylko osoba poszkodowana przez reprywatyzację. "Ratusz nie będzie już sabotować tych odszkodowań" – podkreślił.

Dopytany, co mogłoby się jeszcze w tym projekcie znaleźć powiedział, że zakłada on rozwiązania kwestii lokatorskiej, ale ciągle – jak mówił – będzie otwarta kwestia dotycząca np. reprywatyzacji nieruchomości niezabudowanych.

"Nam marzyłaby się kompleksowa, duża ustawa, ale to wymagałoby dużych pieniędzy z budżetu państwa. Ta ustawa jest neutralna dla budżetu. Ona nie wymaga specjalnych środków zabezpieczonych" – mówił. W jego ocenie należałoby dodać takie rozwiązania, które zakończyłyby tę sprawę całościowo i raz na zawsze.

Śpiewak dodał również, że jest szansa, by nowela została przyjęta na najbliższym posiedzeniu Sejmu. "Bardzo bym sobie tego życzył" – podkreślił.

>>> Polecamy: Lewica przedstawiła projekt ustawy reprywatyzacyjnej