Wskaźnik informujący o przyszłych tendencjach w gospodarce w marcu zapowiada regres na kilka najbliszych miesięcy. Główną siłą napędową jest popyt krajowy, ale jego siła maleje.
Spośród ośmiu składowych wskaźnika żadna w tym miesiącu nie poprawiła się. Ponownie załamało się tempo napływu nowych zamówień w firmach. Kurczący się portfel zamówień bardziej dotyczy eksporterów niż producentów na rynek krajowy. Jest on na znacznie niższym poziomie niż w czasie recesji z lat 2000-2001. Osłabienie złotego nie miało jak do tej pory wpływu na poprawę portfela zamówień. Umowy z kontrahentami zagranicznymi zawierane są zwykle z dużym wyprzedzeniem. Obecny - niższy kurs złotego - może więc wpłynąć na ewentualny wzrost zamówień eksportowych dopiero w drugiej połowie roku.
Popyt krajowy na razie nie poddaje się dekoniunkturze, ale od listopada 2008 r. spadały realne wynagrodzenia, a od grudnia zmniejsza się liczba zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw i firmy zapowiadają zwolnienia. Można spodziewać się ograniczenia popytu krajowego. Podtrzymują go niższe podatki, wyższe renty i emerytury, wysokie tempo zadłużania się gospodarstw domowych i oszczędności z czasu szybszego wzrostu wynagrodzeń.
Ograniczenia konsumpcji mogą wynikać z rosnących cen producentów. Inflacja liczona u producentów sięgnęła w lutym 5,4 proc. r/r. Najwyższy wzrost cen dotyczy gazu i energii, górnictwa i wydobycia rud metali oraz przetwórstwa ropy naftowej, a więc w niezrestrukturyzowanych, zmonopolizowanych do tej pory działach gospodarki. Prędzej czy później szybko rosnące ceny producentów surowców przeniosą się na ceny dla konsumenta.
Ustabilizowała się wydajność pracy w sektorze przedsiębiorstw. Pogarszała się ona od wiosny 2008 roku, co miało wpływ na kondycję finansową firm. O pogarszającym się stanie finansów przedsiębiorcy informowali od początku 2008 roku. W styczniu 2009 r. nastąpiła niewielka poprawa tych ocen, podtrzymana w lutym.
Reklama
Pod wpływem medialnych przekazów o wszechogarniającym kryzysie i obaw co do skali wpływu na naszą gospodarkę załamania koniunktury u naszych głównych partnerów handlowych pogarszają się oceny ogólnej kondycji gospodarki.
Tempo przyrostu podaży pieniądza w ujęciu realnym w ostatnim czasie uległo ograniczeniu, również zdecydowanie wolniej od kilku miesięcy przybywa gotówki. Indeks giełdowy WIG ponownie tracił na swej wartości. Bessa na warszawskiej giełdzie trwa już prawie 20 miesięcy i jest to najdłuższy okres dekoniunktury w jej historii.
Więcej: www.biec.org