Węgierski regulator rynku, czyli PSZAF poinformował, że Soros Fund Management próbował jeszcze w październiku ubiegłego roku "wysyłać fałszywe lub wprowadzające w błąd sygnały dotyczące wielkości obrotu akcjami, popytu lub ceny akcji" i jednocześnie prowadził transakcje krótkiej sprzedaży akcji OTP - podaje Bloomberg.

Nieudana krótka sprzedaż

Soros grał na spadek cen akcji banku. Krótka sprzedaż OTP sprawiła, że w 30 ostatnich minutach sesji 9 października cena akcji banku spadła o 14 proc.

OTP to największy węgierski kredytodawca. To właśnie o OTP spekulowano w drugiej połowie ubiegłego roku, że może dojść do jego fuzji z PKO BP. Takie połączenie doprowadziłoby do powstania największego banku w naszej części Europy.

Reklama

W wrześniu ubiegłego roku, gdy przedstawiciele OTP gościli w Warszawie, prezes węgierskiego banku Sandor Csanyi deklarował chęć wprowadzenia akcji OTP na warszawską giełdę do końca 2008 r.

Spekulacje walutowe i na giełdzie?

Po próbie zaatakowania kursu OTP, węgierski premier mówił, że spadek kursu OTP był częścią znaczącego i silnego ataku na węgierską walutę i giełdę. Wówczas, w październiku, węgierski bank centralny podniósł stopy procentowe do poziomu najwyższego w Unii Europejskiej, by bronić forinta.

Węgry musiały też sięgnąć po pomoc Międzynarodowego Funduszu Walutowego, gdy inwestorzy zaczęli wyprzedawać węgierskie aktywa.

A Soros mówi "sorry"

Jak podaje Bloomberg za serwisem MTI, George Soros powiedział, że jest mu "naprawdę przykro" z powodu operacji przeprowadzonej przez jego fundusz. Fundusz rozpoczął wewnętrzne dochodzenie w porozumieniu z węgierskim nadzorem.

"Nawet jeśli pracownik firmy nie naruszył odpowiednich węgierskich regulacji, jest mi szczególnie przykro z powodu tego co się stało, ze względu na moje osobiste związki z Węgrami" - powiedział Soros. Miliarder urodził się na Węgrzech.

Akcje OTP straciły na wartości 52 proc. od 8 października ubiegłego roku. Indeks BUX stracił w tym czasie 28 proc.