Według Merkel "nowa architektura regulacji jest we wspólnym interesie wszystkich" i najbliższy szczyt jest niepowtarzalną okazją do porozumienia się w tej sprawie. "W przeciwnym razie z obecnego kryzysu finansowego nie zostaną wyciągnięte lekcje" - podkreśliła.

Sarkozy przedstawił plan minimum tego, co Francja i Niemcy chcą osiągnąć na szczycie G20, na pierwszym miejscu stawiając potrzebę uregulowania "rajów podatkowych" wykorzystywanych do obchodzenia zobowiązań podatkowych i prania pieniędzy.

Terytoria wykorzystywane do tego celu w ocenie francuskiego prezydenta powinny być zmuszone do ujawniania, skąd pochodzą deponowane tam fundusze. Jeśli tego nie zrobią to powinny trafić na czarną listę i zostać ukarane sankcjami.

Sarkozy nie jest przeciwko instrumentom pochodnym rynku finansowego, takim jak obligacje wsparte długiem na rynku nieruchomości, ale podkreśla, iż muszą one figurować na zestawieniach finansowych banków, które je emitują i nimi handlują, tak by można było prześledzić ich pochodzenie.

Reklama

Francuski prezydent nie zostawił suchej nitki na agencjach ratingowych, które - jak ironicznie zauważył - "w piątek wydają najwyższy rating AAA, który w poniedziałek okazuje się już tylko średnim ratingiem BBB". Agencje ratingowe nie sprawdziły się jego zdaniem jako system wczesnego ostrzegania.

Innym punktem, którego uregulowania chce Sarkozy, są zasady wynagradzania kierownictw banków. Wskazał, iż muszą to być działania na szczeblu międzynarodowym, inaczej kraje, które wprowadzą je jednostronnie, będą niekonkurencyjne.

Kanclerz Merkel powtórzyła znane już stanowisko Niemiec w sprawie bodźca fiskalnego, który w dotychczasowej, wprowadzonej już przez jej rząd postaci uznała za wystarczający. Według niej ambicją londyńskiego szczytu powinno być wprowadzenie w życie ustaleń z poprzedniego szczytu G20, który odbył się w Waszyngtonie w listopadzie ub.r.

"Musimy nazywać rzeczy po imieniu, poddać regulacji fundusze typu hedge funds, wprowadzić maksymalne limity wynagradzania kierownictwa banków i dopilnować, by ryzyko, które biorą na siebie banki, nie było przerzucane na innych. Nikt nie może mieć wątpliwości, że z kryzysu wyciągnęliśmy wnioski" - zaznaczyła.

Sarkozy i Merkel poinformowali, że widzieli kilka wersji komunikatu końcowego, ale żadna z nich nie uwzględnia w pełni ich postulatów.